"Last Birthaday" Mateusza Śliwy zdobył nagrodę w Australii, trzy nominacje w Cannes
Fabuła "Last Birthday" osadzona jest w czasie II wojny światowej. Jak mówi Mateusz Śliwa, reżyser i scenarzysta z Kielc, ten wątek w filmach krótkometrażowych nie jest często spotykany. - Od dawna chciałem poruszyć tę tematykę, choć ukazanie go w pigułce nie było łatwe - mówi kielczanin. - W filmie chciałem pokazać, że w wojnie najbardziej cierpią cywile, niewinne dzieci. To one są ofiarami konfliktów dorosłych. I choć w filmie jest mało dialogów, każdy wie czym był Holokaust dla milionów ludzi. Tu nie potrzeba słów. Cieszę się, że udało się dotrzeć do serc widzów, codziennie otrzymuję wiadomości z gratulacjami z Polski, USA, Australii, Londynu, Paryża czy z Hongkongu. Dla mnie największym sukcesem jest to, że film wzbudza takie same uczucia na wszystkich kontynentach i daje do myślenia. To jest dla mnie jako twórcy największa nagroda.
Zdjęcia powstały w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni a w realizacji wzięli udział kieleccy aktorzy. Na szczególną uwagę zasługują role dziecięce - w filmie wystąpili Hania Krzysiek, Kalina Kowalik i Staś Mielnik. Nad całą produkcją pracowała kielecka ekipa, z którą Mateusz Śliwa sprawdził się w innych nagradzanych filmach. To między innymi Maksymilian Machaj, Joanna Biskup-Brykczyńska (scenografia). Michał Braszak i Agnieszka Kowalczyk-Krzysiek (muzyka) oraz operatorzy: Przemysław Harczuk i Wiktor Szafrański.
Powstał przejmujący 3-minutowy film, który chwyta za serca. "Last Birthday" otrzymał 2 miejsce na australijskim festiwalu My RODE Reel za najlepszy film dramatyczny. Produkcję wyróżniono spośród 3 tysięcy innych zgłoszeń z całego świata. Film ma też szansę na inną prestiżową nagrodę. "Last Birthday" nominowano do konkursu filmów krótkometrażowych w ramach Cannes Shorts w kategoriach Najlepszy film krótkometrażowy nieanglojęzyczny, Najlepsze zdjęcia i Najlepszy film dramatyczny. W tym konkursie film jest o minutę dłuższy. Wyniki poznamy w styczniu.
W przyszłym roku dowiemy się także więcej o nowej polsko-amerykańskiej produkcji, którą realizuje Mateusz Śliwa. - Jeszcze nie mogę powiedzieć zbyt wiele, ale mogę zdradzić, że 70 procent zdjęć powstanie w Los Angeles w Nowym Jorku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?