Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podatek od nieruchmości zabije stoki narciarskie w Kielcach? [WIDEO, ZDJĘCIA]

Redakcja
To może być koniec narciarstwa zjazdowego w Kielcach. Właściciele stacji narciarskich znaleźli się w dramatycznej sytuacji przez władze Kielc, które dwukrotnie podniosły podatek od nieruchomości. Brak zimy nie pozwolił na niego zarobić. Gwoździem do trumny może okazać się kornawirus, którego epidemia uniemożliwia prowadzenie dodatkowej działalność.

Problem dotyczy obu ośrodków narciarskich działających w Kielcach- Na Stadionie i Telegrafie. Obie stacje zajmują dużą powierzchnię, od której właściciele muszą płacić podatek od nieruchomości. Do ubiegłego roku stawka dla obiektów sportowo- rekreacyjnych była obniżana o 50 procent. Od 2020 roku Rada Miasta na wniosek prezydenta Kielc podniosła stawki podatku od nieruchomości (ale nieznacznie) i zlikwidowała 50 procentowa ulgę dla niektórych przedsiębiorców. W tragicznej sytuacji , o której już pisaliśmy znalazł Centrum Sportowe Wschodnia czy Klub Sportowy „Tęcza”, które potrzebują rozległych terenów do działalności.

- My jesteśmy w wyjątkowo dramatycznej sytuacji, ponieważ sezon narciarski trwa kilka miesięcy, a podatek musimy płacić za cały rok, także za miesiące, kiedy wyciągi nie działają- mówi Paweł Kozłowski współwłaściciel obu stacji narciarskich w Kielcach.

- Taką niekorzystna dla nas umowę mamy z miastem. Podpisaliśmy ją w czasach, gdy obowiązywała ulga w podatku i nikt nie zamierzał jej likwidować, bo każdy rozumiał, że nie możemy płacić takiej samej stawki jak zakład fryzjerski czy supermarket. Zimy wtedy też były normalne i można było zarobić przez 4 miesiące sezonu na całoroczny podatek. Natomiast po zlikwidowaniu ulgi nie ma szans nawet przy normalnej zimie. W tym sezonie orczyki Na Stadionie działały kilkanaście dni. Do ubiegłego roku za teren pod zjazdem narciarskim Na Stadionie płaciliśmy 14 tysięcy złotych miesięczne, od stycznia są to 33 tysiące 450 złotych. Do tego dochodzi jeszcze czynsz dzierżawny 3 tysiące złotych w sezonie, a poza nim na szczęście jest tylko 300 złotych. Opłaty wnoszę także do Lasów Państwowych, co miesiąc 3 tysiące złotych. Płace również podatek od nieruchomości za budynki, jak każdy przedsiębiorca, tu zasady się nie zmieniły, była zwykła podwyżka, taka jak dla wszystkich i nie mam pretensji.

Dodaje,że jakby chciał wykorzystać teren przez cały rok, to nie może tego robić. - W umowie jest zapis, że z gruntu mogę korzystać od grudnia do marca, ale podatek i inne opłaty mam wnosić za 12 miesięcy – mówi.

Podobna sytuacja jest na Telegrafie. - W ubiegłym roku za metr kwadratowy gruntu płaciłem 42 grosze, teraz 85 groszy, co miesięczne daje 22 tysiące 360 złotych podatku od nieruchomości. Nawet przy normalnej zimie trudno na to zarobić a sezonu w tym roku na Telegrafie praktycznie nie było, choć stok był śnieżony kilka razy i koszty ponieśliśmy – informuje. - A są jeszcze inne gigantyczne opłaty. Od stycznia cena prądu wzrosła dla nas o 70 procent a przecież on jest podstawą naszej działalności. Jest niezbędny do produkcji śniegu i działania wyciągów.

Gwoździem do trumny może być epidemia koronawirusa. -Nikt się nie spodziewał, że stoki narciarskie w naszym regionie mogą zapewnić utrzymanie na cały rok. Dlatego prowadzimy też inną działalność, Na Stadionie mamy hotel i restaurację, na Telegrafie bar, czy minigolf. Jednak z powodu koronawirusa wszystko musieliśmy zamknąć. A z naszej bazy korzystali nie tylko turyści ale także goście targów. W związku z epidemią wszystkie imprezy zostały odwołane. Możemy skorzystać z tarczy ochronnej ale to jest okresowa pomoc. Dla nas kluczowy jest podatek od nieruchomości. Jeśli nie wróci 50 procentowa ulga w tym roku to nie jesteśmy w stanie utrzymać stacji narciarskich. Nie możemy czekać do przyszłego roku- tłumaczy.

Spytaliśmy prezydenta Kielc czy zamierza przywrócić ulgę w podatku od nieruchomości dla niektórych przedsiębiorców albo zastosować zwolnienie lub umorzyć jego część.

-Prezydent Miasta jako organ podatkowy nie posiada kompetencji w zakresie zwolnienia z podatku od nieruchomości. Takie upoważnienie posiada Rada Gminy. Natomiast każdy podatnik, w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem, ma prawo złożyć wniosek do prezydenta miasta o zastosowanie ulgi w formie odroczenia terminu płatności podatku lub rozłożenia zapłaty podatku na raty bądź umorzenia w całości lub w części zaległości podatkowej. Po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, w którym poddaje się wnikliwej analizie dokumenty dołączone do złożonego wniosku, wydawana jest decyzja – wyjaśnia rzecznik prasowy prezydenta Kielc, Tomasz Porębski.

Dodaje, że podatek od nieruchomości musi być naliczany za cały rok nawet, gdy działalność jest prowadzona sezonowo. - O uznaniu nieruchomości za związanej z działalnością gospodarczą decyduje sam fakt ich posiadania przez przedsiębiorcę. Bez znaczenia jest czy wykorzystuje grunty, budynki bądź budowle do działalności gospodarczej, czy nie. Z tego też względu, opodatkowanie gruntów służących sezonowo do prowadzenia działalności gospodarczej według najwyższych stawek ma miejsce przez 12 miesięcy – tłumaczy. -Również umowa dzierżawy zobowiązuje do wnoszenia opłaty za cały okres, na który została zawarta, bez względu na zapisy dotyczące krótszego korzystania z nieruchomości.

Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto