Piłkarze ręczni Vive Targi przed historyczną szansą

Pierwsze spotkanie odbędzie się w Kielcach w niedzielę o godz. 20.30. Będzie to druga próba kielczan awansu do ćwierćfinału. Dwa lata temu w podobnym dwumeczu okazali się gorsi od niemieckiego HSV Hamburg. W 19-letniej historii Ligi Mistrzów nie zdarzyło się, by polski zespół znalazł się w czołowej ósemce.

Teoretycznie polska drużyna jest silniejsza od słoweńskiej. Ma więcej piłkarzy doświadczonych w rozgrywkach LM. Za to Cimos chwalony jest za konsekwentną grę zespołową, dzięki której odnosi sukcesy, mimo że nie ma w nim gwiazd.

"Musimy zagrać dużo lepiej niż w ostatnich spotkaniach ligowych, o których nie chcemy wspominać. W środę w pojedynku z legnicką Miedzią było już znacznie poprawniej, graliśmy w systemie 6:0 i chyba w takim ustawieniu wyjdziemy przeciwko Słoweńcom. W drugiej połowie próbowaliśmy nowych zagrań specjalnie przygotowanych przez trenera Bogdana Wentę pod kątem meczu z Cimosem. Liczę, że gra ułoży się po naszej myśli, szczególnie w obronie, od której zaczynają się udane kontrataki i zdobędziemy korzystną zaliczkę przed spotkaniem rewanżowym. Jest to realne, koledzy są w niezłej dyspozycji, rządni sukcesu czyli awansu" - oświadczył Mateusz Jachlewski, skrzydłowy kieleckiego zespołu.

Piłkarze Vive Targi mogą liczyć na swych kibiców, którzy zapewne znów stworzą dopingiem niesamowitą atmosferę. Od kilku dni nie ma już biletów. Spotkanie poprowadzą sędziowie francuscy Nordine Lazaar i Laurent Reveret.

Mecz rewanżowy odbędzie się w sobotę 24 bm.o godz. 18 w hali Cimosu w Koprze. (PAP)

mak/ co/