Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piknik charytatywny w parku miejskim w Kielcach. Pomagali chorej Tosi Czarneckiej

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
„Gramy dla Dzielnej Tosi” - pod takim hasłem w niedzielę, 10 lipca w Parku Miejskim w Kielcach bawili się dzieci i dorośli podczas charytatywnego pikniku  dla  Tosi Czarneckiej z Kielc.
„Gramy dla Dzielnej Tosi” - pod takim hasłem w niedzielę, 10 lipca w Parku Miejskim w Kielcach bawili się dzieci i dorośli podczas charytatywnego pikniku dla Tosi Czarneckiej z Kielc. Dawid Łukasik
„Gramy dla Dzielnej Tosi” - pod takim hasłem w niedzielę, 10 lipca w Parku Miejskim w Kielcach bawili się dzieci i dorośli podczas charytatywnego pikniku dla Tosi Czarneckiej z Kielc. 2,5 letnia dziewczynka choruje na złośliwego raka mózgu i obecnie przebywa na ciężkiej chemii w Niemczech. Cierpi na straszne bóle połączone z wymiotami.

Ludzie dobrej woli nie zawiedli i przyszli do Parku Miejskiego, gdzie czekało dla nich mnóstwo atrakcji. Muzykę na żywo -zapewnili zespół AyAhuasca, Łucja Jastrzębska oraz Paweł Jabłoński. Przygotowano liczne animacje dla dzieci. Dzieci mogły wziąć udział w warsztatach modelarskich i perkusyjnych. Były pokazy służb: policji, straży oraz ratowników medycznych, a także licytacje i "wyprzedaże garażowe".

Do kupienia były słodkości, bigos, dania z grila, a zebrane w ten sposób pieniądze zasiliły konto Tosi.
Przypomnijmy, że problemy ze zdrowiem u Tosi zaczęły się pod koniec lutego bieżącego roku. Dziewczynka nie mogła utrzymać równowagi po wstaniu z łóżka, miała również problemy z wejściem na łóżko. Na początku marca rodzice dwulatki zauważyli kolejne objawy. Dziewczynka znów trafiła na Oddział Ratunkowy. Została na noc na obserwacji i badaniach. Wykonano tomografię i wiadomość spadła na rodziców dziewczynki jak grom. Okazało się, że w małej główce rozwija się guz - bardzo złośliwy nowotwór AT/RT. Są też przerzuty.

Od 22 czerwca Tosia razem z tatą i bratem przebywa w Essen w Niemczech. Przyjęła już dwa cykle chemioterapii, teraz czeka na protonoterapię, którą powinna rozpocząć planowo około 12 lipca. - Aczkolwiek organizacja leczenia nie jest taka jakbyśmy sobie mogli życzyć i jakiej się spodziewaliśmy po stronie niemieckiej. Przy pierwszej chemii było ciężko, straszne bóle głowy, brzucha, wymioty całą noc co kilkadziesiąt minut. Ostatnia noc była jeszcze gorsza, bo tym razem przyjęliśmy chemię i wypuszczono nas do domu po południu. Od godziny 22 pojawiły się straszne bóle głowy i brzucha powodujące krzyk i wyginanie ciała, jakiego jeszcze nie widziałem. A wszystko połączone z wymiotami – opowiada tata Tosi, pan Paweł.
Mama Tosi została w Polsce, gdzie na świat niedawno przyszła siostra Tosi – mała Marcelinka. Niestety, najbliższe tygodnie rodzina będzie musiała spędzić osobno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto