-W czwartek około godziny 13 byłem na Rynku i na leżaku leżał bardzo pijany mężczyzna. Uważam, że to nie jest miejsce dla takich osób. Zadzwoniłem na numer 112. Po godzinie ponownie byłem na Rynku, a ten człowiek dalej leżał. Z daleka trudno było stwierdzić, czy jest on nieprzytomny czy pijany. Nikt się nie zatrzymał, aby to sprowadzić. Po chwili pojawili się strażnicy miejscy, podeszli do mężczyzny i szybko odeszli. Nie sprawdzili, czy żyje, czy potrzebuje pomocy. Jeśli był pijany, to także nie powinni byli go tam zostawić. Takie zachowanie strażników rodzi znieczulicę wśród innych mieszkańców. Leżaki nie są dla pijaków czy bezdomnych, wokół których unosi sie przykry zapach. Dzieci czy inni dorośli nie mogą się tam położyć, bo leżaki są zajęte przez „element”.
Strażnicy miejscy argumentują, że nikomu nie można zakazać korzystania z leżaków.
- Leżaki są dla wszystkich, każdy ma prawo tam leżeć, także bezdomny. Nie możemy nikomu zabronić korzystania z Salonu Miejskiego, bo na jakiej podstawie? – mówi Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej. – Natomiast osoby mocno nietrzeźwe są przez nas zabierane i odwożone do domu czy szpitala, zależnie od sytuacji. Rynek jest obserwowany nie tylko prze patrol, który praktycznie jest tam prawie cały czas, ale także na monitoringu. Interweniujemy, gdy ktoś zachowuje się nieodpowiednio czy osoba leżąca nie rusza się zbyt długo.
O tym, że Rynek jest pod szczególną obserwacją mają przekonać liczby. - W tym roku, w tym miejscu wystawiliśmy 321 mandatów, 325 pouczeń i 35 spraw zostało skierowanych do sądu – informuje.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?