Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Barylski. Bezimienny trener siedzi na beczce prochu

Sports.pl
za: Wiadomości 24
za: Wiadomości 24 Fot. Krystyna Pączkowska/NEWSPIX.PL
Wiadomości 24: Paweł Barylski przed kilkoma dniami skończył 35 lat. Na urodziny dostał atrakcyjną zabawkę: drużynę Śląska Wrocław, którą poprowadzi w jednym ligowym meczu z Koroną Kielce.

Wiadomość o tym, że zostaje pierwszym trenerem, spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Nie na takie nowiny był przygotowany. Spodziewał się, że może polecieć głowa jego mistrza, więc i on zamierzał lojalnie złożyć swoją na tym samym pniu. Działacze mieli jednak inny pomysł. Dali mu zespół. - Zapytałem Ryszarda Tarasiewicza, co mam zrobić. Powiedział, żebym się zgodził. No to się zgodziłem - Barylski opowiada dziennikarzom o swoich duchowych rozterkach.

Bez wielkich zmian

Pępowiny odciąć jednak nie chce i nie umie. - W Kielcach zagra drużyna Tarasiewicza - przyznaje tymczasowy trener. To sygnał, że wielkich zmian w składzie i taktyce nie będzie, najwyżej takie, jakich miał zamiar dokonać Tarasiewicz.

Barylskiego w Śląsku wszyscy lubią. Bo to swój chłop. Dla piłkarzy bardziej kolega niż szkoleniowiec. Taki, któremu można się wyżalić, zapytać o każdą sprawę, a nawet poplotkować o pierwszym trenerze, jak wiadomo w każdym klubie będącym obiektem zakulisowych żartów. Barylski od zawodników jest niewiele starszy, a na dodatek nigdy nie miał ambicji do dyrygowania. Zawsze chował się za mocne plecy Tarasiewicza, który po rozstaniu z Waldemarem Tęsiorowskim namaścił go na drugiego trenera. Już wtedy wydawało się, że spotkał go przesadny zaszczyt. Chodzi o to, że żyłki do prowadzenia seniorskiej, profesjonalnej drużyny on nigdy nie miał.

Co innego zajęcia z młodzieżą, albo praca naukowa na uczelni i ćwiczenia ze studentami. To jest jego naturalne środowisko. - 0 Paweł jest bardzo pracowity, szybko się uczy. Obowiązki na uczelni musiał zawiesić, gdy okazało się, że jest najbliższym współpracownikiem Tarasiewicza - mówi Krzysztof Paluszek. Dyrektor sportowy Śląska w środę po dymisji pierwszego szkoleniowca został ściągnięty do Kielc, gdzie od trzech dni przebywa wrocławska drużyna, by obserwować ruchy niedoświadczonego debiutanta na trenerskiej ławce. Paluszek również wykłada na wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego, więc teraz pieczę nad drużyną Śląska sprawuje ekipa naukowców w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Od dwóch dni zajęcia prowadzi oczywiście Barylski. Pierwszy raz samodzielnie, bo wcześniej taką rolę miał tylko w zespołach juniorskich, w Polarze, Lotniku Wrocław i w rezerwach Gawina Królewska Wola...

Cały tekst na partnerskim serwisie Wiadomości 24: zobacz >>>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto