Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasażer autobusu: - Kontroler nazwał mnie kłamcą

Agata Kowalczyk
Arkadiusz Starz złożył skargę na kontrolera, bo nazwał go kłamcą w obecności córki, która po tym wydarzeniu boi się jeździć autobusem.
Arkadiusz Starz złożył skargę na kontrolera, bo nazwał go kłamcą w obecności córki, która po tym wydarzeniu boi się jeździć autobusem. Dawid Łukasik
Pasażer został nazwany przez kontrolera kłamcą w obecności 11-letniej córki. Druga strona przedstawia inną wersję wydarzeń.

- Po kontakcie z kontrolerem w piątek po południu moje dziecko boi się jeździć autobusem. Od tego wydarzenia muszę je wozić samochodem do szkoły - napisał do nas Arkadiusz Starz. - W piątek po południu jechałem autobusem linii 24. Na jednym z przystanków zauważyłem swoją 11-letnią córkę. Zdziwiłem się, że nie wsiada do autobusu - dodaje czytelnik. - Wychylając się przez drzwi zawołałem ją, weszła i od razu skasowała bilet. Zauważyłem, że w autobusie byli kontrolerzy znani mi z widzenia i zablokowali kasownik, czego córka nie widziała. Była przekona, że bilet skasowała. Zwróciłem się do kontrolera, że dziecko teraz wsiadło i nie może zapłacić za przejazd. Kontroler zarzucił mi kłamstwo, powiedział, że dziewczynka jechała ze mną. Słowa te wypowiedział bardzo głośno, co wzbudziło zainteresowanie innych pasażerów. Poprosiłem o wezwanie policji i powiedziałem mu, że nie wolno mu tak postępować. Gdyby dziecko było samo, to nie miałoby możliwości obrony. Córce zaczęły lecieć łzy i pytała, czemu ten pan kłamie. Przeżyła ogromny stres. Poprosiłem kontrolera o przedstawienie się, pokazał mi legitymację, ale wulgarnie się odzywał i krzyczał, abym odszedł i nie przeszkadzał mu w czynnościach. Mówił do mnie na „ty”. Dodaje, że przebieg wydarzeń jest łatwy do odtworzenia.

- W autobusach jest monitoring, więc całe zdarzenie powinno się nagrać. W razie potrzeby jestem w stanie ustalić świadków, którzy jechali autobusem i słyszeli rozmowę z kontrolerem - dodaje.

Pasażer złożył skargę do Zarządu Transportu Miejskiego, żąda przeprosin kontrolera. - Niestety nie dowiemy się, co się wydarzyło, ponieważ w autobusie nie działały wszystkie kamery. Sprawne były urządzenia zamontowane z przodu, które nie nagrały rozmowy - informuje Zbigniew Michnicki z Zarządu Transportu Miejskiego.

- Według kontrolera wydarzenia wyglądały inaczej. Dziewczynka wcześniej wsiadła do autobusu, razem z tym pasażerem. Na widok kontrolerów pasażer wziął ją za rękę i powiedział, że obroni ją przed tymi złymi panami. Okazało się, że dziecko nie ma biletu. To pasażer zaczął słownie atakować kontrolera, który nie zamierzał karać dziecka, tylko je pouczyć. Nie zamierzamy przeprowadzać konfrontacji, bo nic ona nie da. Kilka razy robiliśmy je w podobnych przypadkach, kończyły się awanturą i interwencją policji. Jeśli pasażer czuje się pokrzywdzony, to powinien oddać sprawę do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto