Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od OBI do Merkury w Kielcach - droga przez mękę. Kto za to odpowiada? (WIDEO)

Iwona Rojek
Klienci, którzy chcą się dostać do Merkury Market od strony OBI Market muszą pokonywać nie lada przeszkody, wspinać się pod górę, bo nie ma schodów.
Klienci, którzy chcą się dostać do Merkury Market od strony OBI Market muszą pokonywać nie lada przeszkody, wspinać się pod górę, bo nie ma schodów. Aleksander Piekarski
Klienci marketów OBI i Merkury Market przy ulicy Zagnańskiej w Kielcach są zbulwersowani tym, że nie mogą swobodnie dotrzeć od jednego do drugiego sklepu, tylko muszą wspinać się po skarpie otoczonej żelazną poręczą. - To jakaś paranoja, można połamać sobie nogi - mówią. Co ciekawe, oba sklepy sąsiadują ze sobą. Dlaczego nie chcą ułatwić życia swoim klientom?

Katarzyna Suszko po obejrzeniu towarów w OBI chciała udać się do sąsiedniego do Merkury Market, miała zamiar kupić mały stoliczek.

– Wielkie było moje zdumienie, gdy okazało się, że nie można tam swobodnie dojść – opowiada zdumiona kielczanka. – Musiałam wspinać się pod stromą górkę, co nie było łatwą sprawą. Szczególnie dla osób starszych to wielkie utrudnienie - dodaje.

Do naszej redakcji wpływa bardzo dużo skarg na to dziwne przejście.

– Ja o mało nie spadłam, jak z kolei schodziłam w dół, musiałam złapać za ramię obcego mężczyznę – skarży się 76 letnia Janina Kruczek. - Nie rozumiem jak można wybudować dwa duże markety bez możliwości dostania się do nich prosta drogą. Trzeba obchodzić sklepy dookoła, żeby dotrzeć do wejścia z całkiem innej strony. Nie wiem kto wymyślił takie rozwiązanie. A może chodzi tu o konkurencję, właściciele OBI nie chcą, żeby ludzie dostawali się do innego, w którym są podobne towary, dywany, zasłony. Wiem jedno, że w Niemczech, a to przecież niemiecka sieć takie rozwiązanie byłoby nie do pomyślenia.

Kiedy obserwujemy zmagania klientów, niektórzy są o kulach, to aż się prosi, żeby tę sytuację jak najszybciej rozwiązać.
Kontaktujemy się z kierownikiem Merkury Marketu, który mówi, że zna ten problem bardzo dobrze.

– Jeszcze za poprzedniego kierownika klienci się na to skarżyli – mówi Mateusz Gąsior. - Dokładnie nie zapoznawałem się z tą kwestią, ale słyszałem, że na przeszkodzie stoi to, że ta skarpa jest w pasie drogowym. Wiem, że odbyło się już kilkanaście rozmów w tej sprawie, na razie bez efektu - mówi.

Kierownik obiecuje dowiedzieć się czegoś więcej. Za jakiś czas oddzwania i tłumaczy, że oba sklepy mają dobrą wolę, aby wybudować tu schody, tylko trzeba przemyśleć najkorzystniejszą opcję. – Jeśli byłyby schody na wprost wejścia do sklepu, to kupujący wychodziliby wprost na jezdnię, po której jeżdżą samochody i nie byłoby to bezpieczne. Chyba, żeby namalować tutaj pasy - zastanawia się kierownik Mateusz Gąsior. - Oczywiście ostateczną decyzję podejmie centrala. Mam nadzieję, że wkrótce ten problem będzie rozwiązany i przejście będzie bardziej cywilizowane na miarę obecnych czasów.

Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?

ZOBACZ TAKŻE: Bez ściemy. Filmy akcji

Źródło:vivi24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto