Około trzy tygodnie temu przez Meksyk przeszedł Huragan Rosa. Żywioł siał prawdziwe spustoszenie - powalał drzewa i niszczył budynki. Wiele rodzin straciło cały swój dobytek.
Wielka pomoc od nowych przyjaciół
Tak właśnie stało się w przypadku Joanny, która przyjechała do kieleckiego „Śniadka” na uczniowską wymianę. Meksykanka rozpoczęła naukę w klasie 2 b i będzie ją kontynuować przez 10 miesięcy.
W trakcie jej pobytu w Polsce, przez Meksyk przeszedł huragan, który odebrał rodzinie Joanny naprawdę wiele. Na szczęście dziewczyna nie została z tym sama. Wstawili się za nią nowi koledzy i koleżanki.
Uczniowie zorganizowali kiermasz i zaczęli na szkolnych korytarzach sprzedawać własne wypieki. - Joanna opowiedziała nam o tej przykrej historii, jaka spotkała jej bliskich. Była bardzo zmartwiona, więc od razu zaczęliśmy się zastanawiać, w jaki sposób możemy jej pomóc - opowiada Julia Dziuba z Liceum Śniadeckiego. - Po długich namysłach uznaliśmy, że fajnym pomysłem będzie zorganizowanie kiermaszu. Zachęciliśmy wiele osób ze szkoły i każdego dnia kilka klas jest odpowiedzialnych za przygotowanie stoiska pełnego ciast i wypieków - dodaje uczennica.
Akcja potrwa cały tydzień od poniedziałku, 5 listopada, do piątku, 9 listopada. Zaangażowało się w nią aż pięć klas. Cała kwota ze sprzedaży zostanie przeznaczona na pomoc dla Meksyku.
Żywioł zabrał wszystko
Joanna Michel Parra jest bardzo wdzięczna swoim kolegom za tak duże zaangażowanie.
- Jakieś trzy tygodnie temu huragan zniszczył moje rodzinne miasto i wiele osób straciło niemal wszystko. Podobnie było dwa lata temu. Wtedy w tym uczestniczyłam i widziałam wszystko na własne oczy - opowiada meksykanka.
- Teraz z niczym została moja babcia, oraz wujek. Porozmawiałam o tym z moimi nowymi przyjaciółmi i jestem wzruszona tym, jak bardzo się przejęli. Ta pomoc ma naprawdę ogromne znaczenie - podkreśla Joanna, która na tę okoliczność zaprezentowała na swojej twarzy tradycyjny meksykański makijaż.
Codzienność w kieleckiej szkole
Kiermasz cieszy się dużym zainteresowaniem. Wielu z uczniów empatię wyraża poprzez przekazanie większej kwoty pieniędzy, niż cena zakupionego ciasta, soku czy innego smakołyka. Pomóc mogą również osoby z zewnątrz, jeśli tylko skuszą się na łakocie. To wszystko sprawia, że Joanna bardzo dobrze czuje się w Polsce.
- Nasza nowa koleżanka nie zna języka polskiego, więc trudno tu mówić o aktywnym uczestnictwie na przykład w lekcji matematyki, ale każdy nauczyciel stara się jej przekazać jak najwięcej. Również my - koledzy i koleżanki z klasy - pomagamy, jak możemy. Chcemy, aby Joanna poznała nasz system nauczania, nasze zwyczaje oraz codzienność. Myślę, że już się u nas zaaklimatyzowała i czuje się bardzo dobrze - mówi Julia Dziuba.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?