Niebezpieczny i niewygodny uskok między Chęcińską i Krakowską w Kielcach
- Między obiema ulica jest duża różnica poziomów i łącza je strome, długie schody – mówi pani Agnieszka. - Mogą z nich korzystać tylko piesi. Obok nich od zawsze istnieje wydeptana ścieżka. Służy ona rowerzystom, osobom na wózkach czy matkom pchającym wózki z dziećmi. Ostatnio pojawił się problem. Między dróżką a chodnikiem na wiadukcie w ulicy Krakowskiej grunt został wypłukany i pojawił się uskok. Nie da się przepchać roweru czy wózka. Sprzęt trzeba wziąć pod pachę i przeskoczyć z nim nad szczeliną. Jest to trudne, ale wiele osób tak robi, bo ścieżka jest dużym skrótem. Jeżdżę tędy codziennie rowerem i po drodze spotykam wielu mieszkańców pobliskiego osiedla.
Mieszkanka ma prośbę do Miejskiego Zarządu Dróg o zlikwidowane tej szczeliny. - Wystarczy zalać ja betonem albo zasypać żwirem i uskok zniknie a ze skrótu będzie można normalnie korzystać - dodaje.
Potrzebny podjazd, ale czy da się go wybudować?
Drogowcy ostrzegają przed korzystaniem ze skrótu i nie planują jego naprawy.
- „Wydept” przy schodach na wiadukt prowadzi po stromej skarpie i tym samym jest miejscem potencjalnie niebezpiecznym, zwłaszcza w górnej części, gdzie powstał uskok – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Jedyną przewidzianą opcją, za pomocą której można pokonać różnicę wysokości pomiędzy przejściem dla pieszych od strony ulicy Chęcińskiej a obiektem są schody. Ewentualna budowa pochylni byłaby zadaniem inwestycyjnym wymagającym opracowania dokumentacji projektowej, uzyskania zgód i zabezpieczenia finansowania. Wziąwszy pod uwagę różnicę wysokości, zagospodarowanie terenu, małą ilość miejsca i przepisy, które precyzyjnie regulują dopuszczalne spadki takiej budowli, jest wielki znak zapytania, czy w ogóle taki obiekt mógłby tam powstać. W związku z tym zostanie rozważone wygrodzenie uskoku.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?