- Neo Bistro Ferment to będzie miejsce, w którym dość często będzie się zmieniało menu. Chcemy gotować lokalnie i sezonowo, więc wszystko będzie świeże i wysokiej jakości – mówi Karolina Dobrowolska, jedna z właścicielek. - Chcemy się na razie skupiać na śniadaniach i obiadach. Z czasem mamy nadzieję, że się rozrośniemy i będziemy otwarci coraz dłużej – dodaje Aleksandra Sikora, również właścicielka.
Dziewczyny prowadzą również firmę „Oh Fermencik” i sprzedają własnoręcznie robione fermenty warzywne. Te kiszonki będą również dostępne w nowym bistro. Skąd taki pomysł? - Pomysł na kiszonki pojawił się, gdy na jakiś czas przeprowadziłam się do Warszawy. Pasją zostałam zarażona pracując w jednej z restauracji. Zachęcano mnie do produkcji, poznawania tajników tych przetworów. Gdy zdecydowałam się wrócić do Kielc pozostałam fanką fermentacji i rozwinęłam swoją pasję jeszcze bardziej. Tak powstał „Oh Fermencik”, a zaraz za nim Neo Bistro Ferment – wyjaśnia Aleksandra Sikora.
Również wystrój lokalu będzie bardzo ciekawy. - Zachowamy elementy charakterystyczne, czyli marmur, złoty sufit, lustra. Budynek powstał w latach 70-tych i na takim właśnie klimacie nam zależy – podkreślają właścicielki.
Kiedy otwarcie? - Oby jak najszybciej, ale jest tu sporo pracy. Lokal trzeba dostosować pod gastronomię, więc przed nami spore wyzwanie. Ale nie ma takiego zadania, z którym byśmy sobie nie poradziły – uśmiechają się dziewczyny.
Surówka z rzodkiewki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?