Mieszkaniec kieleckiego Szydłówka sam odśnieżył miejski chodnik wokół bloku. Wcześniej jego sąsiad złamał tam nogę

- Chodniki, schody, podjazdy pod bloki na naszym osiedlu toną w hałdach śniegu. Samochody zakopują się w zaspach, a piesi brodzą w śniegowej brei. Zwracaliśmy się z prośbą o pomoc do miasta, ponieważ to jest miejski teren. Niestety pługi jeżdżą tylko po głównych ulicach oznaczonych, będących w zarządzie Miejskiego Zarządu Dróg. Boczne uliczki, czy drogi przeciwpożarowe w osiedlach są zapominane przez miasto, ale śnieg z Rynku trzeba wywieźć, bo widok z okien ratusza jest nieładny – mówi Tomasz Nowak prowadzący portal Szydłówek OdNowa.

Jeden z mieszkańców Szydłówka, pan Dominik, postanowił nie czekać na działanie służb miejskich i chwycił za łopatę, po tym jak kielczanin złamał nogę na chodniku przed budynkiem przy ulicy Warszawskiej 111.

Tak napisał o tym na Facebooku:

Ul. Warszawska 111 przed klatkami, ostatnio jeden z sąsiadów złamał nogę. Obszar do odśnieżania należy do Zieleni Miejskiej. Niestety stwierdzili, że się nie da odśnieżyć, ponieważ jest zamarznięte. Jak widać, mieszkaniec jak się sam nie weźmie, to nie zrobi tego miasto! Sam się wziąłem za to. I tak to wygląda! Zarządcy bloku, nic nie działają dla nas ! ;( Zrobiłem to dla siebie, dzieci, a przede wszystkim osób starszych. Każdy z nas może coś sobie zrobić!

Pan Dominik jest znany w osiedlu z działalności społecznej, wcześniej chciał zbudować piaskownicę.
"Dobrze, że na Naszym Osiedlu są ludzie, którzy niosą pomoc! Pamiętacie Dominika, mieszkańca Osiedla, który chciał zbudować piaskownicę dla dzieciaków? Bez problemu, bez narzekania złapał za łopatę i odśnieżył chodniki i schody pod blokiem. Brawo Dominik!”- czytamy na stronie Szydłówek OdNowa.