Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Kielc: - Ekrany nie chronią przed hałasem

Ewa Łukomska
Zdaniem mieszkańców kamienicy przy 1-ego Maja, ekrany omiędzy jezdniami negatywnie wpływają na emisję dźwięków - hałas odbija się od nich i wraca do nieosłoniętych mieszkań ze zdwojoną siłą.
Zdaniem mieszkańców kamienicy przy 1-ego Maja, ekrany omiędzy jezdniami negatywnie wpływają na emisję dźwięków - hałas odbija się od nich i wraca do nieosłoniętych mieszkań ze zdwojoną siłą. Dawid Łukasik
Niedawno na łamach Echa Dnia poruszaliśmy sprawę ekranów akustycznych, jakie zamontowano na osiedlu Dąbrowa. Zdaniem mieszkańców nie spełniają one swojej roli, a natężenie dźwięków dochodzących z pobliskiej drogi jest większe niż przed ich zamontowaniem. Okazuje się, że podobny problem dotknął również mieszkańców kamienicy przy ulicy 1-ego Maja.

- Współczuję. Mamy dokładnie taki sam problem na ulicy 1-ego Maja, na wysokości kościoła. Ekrany nie pochłaniają tam dźwięków, a jedynie je odbijają. Nie da się rozmawiać, oglądać telewizji, a w nocy spać przy otwartych oknach. Do takiego hałasu po prostu nie można się przyzwyczaić. Nieustannie dociera do nas warkot silników, sygnał karetek i jazgot, którego przyczyną są motory ścigające się o 1 w nocy - pisała jedna z naszych czytelniczek.

Chcąc dowiedzieć się, w jaki sposób podejmowane są decyzje o budowie ekranów akustycznych oraz czy mieszkańcy ulicy 1-ego Maja mogą liczyć na pomoc ze strony władz, skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Miejskiego Zarządu Dróg, Jarosławem Skrzydłą.

- Kwestia stosowania lub nie urządzeń ochrony przed hałasem, a także miejsce ich lokalizacji oraz typ jest rozpatrywana przez projektantów na etapie tworzenia dokumentacji projektowej. Sposób rozchodzenia się hałasu oraz jego poziom, a także prognozę jego oddziaływania obrazują specjalistyczne modele komputerowe. W zależności od na przykład prognozowanego poziomu przekroczeń projektanci dobierają odpowiedni typ zabezpieczeń. Ujęte są one następnie w decyzji środowiskowej dla danej inwestycji. Tak też było w przypadku ulicy 1 Maja. Zastosowano tam naprawdę szerokie zabezpieczenia. Ekrany mają 6 metrów wysokości i są konstrukcji pochłaniającej hałas, a nie go odbijającej - wyjaśniał rzecznik Miejskiego zarządu Dróg.

Jak informowali mieszkańcy, największy problem powoduje fakt, że ekran na 1-ego Maja oddziela obie jezdnie, a nie izoluje kamienic od ulicy. Dziwi ich również fakt, że część ekranów osłania... niezagospodarowane działki. Wspomniane argumenty skomentował rzecznik Zarządu.

- Ekran w pasie rozdziału ogranicza emisję hałasu z jezdni południowej i jest to obiekt o konstrukcji pochłaniającej. Ekrany ustawia się tam, gdzie z modeli wychodzą przekroczenia. To, że działka nie jest zagospodarowana, nie oznacza, że nie będzie (to jest centrum miasta, a zagospodarowanie ulicy 1 maja od strony północnej na charakter pierzejowy). Dodatkowo, w czasie projektowania węzła Żelazna i tym samym ekranów, na ulicy 1 maja były obiekty, których obecnie nie ma, bo zostały wyburzone. Podkreślam ponadto, że w czasie budowy węzła dopuszczalne normy hałasu były bardziej wyśrubowane niż obecnie, stąd tak duża liczba ekranów i ich wysokość. Nie jest wykluczone, że gdyby projekt powstawał dziś, kiedy to dopuszczalne normy są łagodniejsze, zabezpieczeń przed hałasem byłoby o wiele mniej - tłumaczył Jarosław Skrzydło.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto