MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkający w Kielcach Ukraińcy załamani. Niektórzy "uciekli" tuż przed wybuchem wojny, ich rodziny nie mogą już opuścić kraju. Zobacz film

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
43-letnia Elena i jej 23-letni syn Daniel przyjechali do Kielc w minioną niedzielę i zostawili na Ukrainie dorobek życia, pracująca już dłuższy czas w kieleckiej restauracji Oksana ma w Polsce dwóch synów, ale swojej mamy już nie może "ściągnąć", bo - jak mówi - granica z Polską jest otwarta, ale na Ukrainie zamknięto już granice pomiędzy miastami i regionami. Te dramatyczne sytuacje pokazują jak kruche jest życie i jak bardzo zła jest wojna...

Oksana nie może ściągnąć do Kielc mamy

Oksanę spotkaliśmy w restauracji w Kielcach, pracuje tutaj od jakiegoś czasu. Ukrainka przed kamerą starała się powstrzymać emocje, ale po wyłączeniu nagrywania nie ukrywała, że jest załamana tym, co się dzieje.

- Teraz nikt nie może do mnie przyjechać, ponieważ granice między miastami na Ukrainie są zamknięte

- mówi Oksana wyjaśniając, że na szczęście w Polsce są z nią jej synowie, ale na Ukrainie zostały jej mama oraz siostra z synem. Kobieta jest załamana wybuchem wojny, bo życia ofiar nie zwróci nic...

od 16 lat

Elena i Daniel z Kielc zostawili na Ukrainie dorobek życia

W trudnej sytuacji jest teraz 22-letni Daniel i jego 43-letnia mama Elena, którzy przyjechali do Kielc w minioną niedzielę. Spotkaliśmy ich w Punkcie Informacyjnym dla Cudzoziemców mieszczącym się przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach, gdzie zgłosili się na kurs językowy. Daniel planował rozpocząć studia w Kielcach, a na Ukrainie została jego dziewczyna, jego tata pracuje w Niemczech, więc także jest bezpieczny, ale rodzina zostawiła na Ukrainie dorobek życia.

- Syn planował rozpocząć studia w Kielcach, a ja miałam wrócić na Ukrainę, bo tam mamy dom. Niestety wybuchła wojna, dlatego nie wracamy, ale sytuacja jest bardzo ciężka. Na Ukrainie został nasz dom, moja mama, dziewczyna Daniela, mamy tam kota, całe nasze życie zostało na Ukrainie

- mówiła Elena i dodaje, że wszyscy chcieliby tam wrócić, ale nie wiadomo, czy będzie do czego wracać...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto