Mężczyzna bez maseczki pił alkohol w centrum Kielc, zaczął uciekać. Straż miejska użyła gazu

Mężczyzna został wylegitymowany ponieważ złamał dwa przepisy. Nie dostosował się do obowiązku zasłania ust i nosa oraz złamał zakaz spożywania alkoholu na ulicy. - Od początku interwencji patrolu mężczyzna był bardzo pobudzony i agresywny, używał wobec strażników słów wulgarnych oraz obraźliwych. Po podaniu dowodu osobistego odmówił ujawnienia adresu zamieszkania twierdząc, że nie pamięta i ku zaskoczeniu strażników zaczął uciekać. Został wezwany do zatrzymania oraz uprzedzony, iż w razie niezastosowania się do poleceń zostaną użyte wobec niego środki przymusu bezpośredniego - informuje Renata Gruszczyńska, komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.

Mężczyzna pomimo tego nie zastosował się do wydawanych poleceń więc strażnicy użyli wobec niego gazu łzawiącego i obezwładnili go, po czym został przewieziony na Komisariat Policji.

Policjantom tłumaczył się, że zaczął uciekać, ponieważ po wielokrotnych interwencjach „ ma uraz do mundurowych”. Mężczyzna jest dobrze znany służbom i ma bogatą kartotekę.

Podczas dalszych czynności zachowywał się już spokojnie, wykazał skruchę oraz przeprosił za swoje czyny. Mężczyzna oświadczył, że nie potrzebuje pomocy, po czym udał się do domu.

Straż Miejska apeluje oraz zwraca się z prośbą do mieszkańców o stosowanie obowiązkowych środków ochrony, stosowanie się do przepisów sanitarnych jak również zachowanie spokoju podczas interwencji. To trudny czas dla nas wszystkich, a stosowanie się do obowiązujących przepisów oraz zaleceń pozwoli nam spokojnie go przetrwać.

Jak poinformował rzecznik prasowy Miejskiej Komendy Policji w Kielcach, Karol Macek mężczyzna dostał 600 złotych mandatu. - 500 złotych czyli maksymalną kwotę za opuszczenie domu bez uzasadnienia i brak zabezpieczenia twarzy a 100 złotych za spożywanie alkoholu na przystanku autobusowym - mówi.