Zakład przy Placu Wolności 7 był wyjątkowy, od lat miał magiczny klimat retro, a klienci przychodzili tu nie tylko po strzyżenie, lecz także posiedzieć i "pogadać" w niepowtarzalnej atmosferze.
- Niestety mój tata jest ciężko chory, trafił do szpitala i musieliśmy zakończyć działalność gospodarczą - wyjaśnia córka pana Jerzego, Iwona Skoczek. Okazuje się, że wielu klientów jej taty nie wie o zamknięciu zakładu, wyczekuje pod drzwiami i pyta właścicieli okolicznych sklepów, co się stało.
- Tata jeszcze w marcu przyjmował klientów, ale teraz nie będzie to możliwe. W tej chwili najważniejsze jest jego zdrowie, choć nie ukrywam, że tata bardzo chciałby jeszcze kiedyś wrócić do pracy - dodaje pani Iwona.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?