Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulisy gali Plebiscytu o Dziką Różę w teatrze w Kielcach. Wesoło i z przesłaniem. Zobaczcie zdjęcia

Lidia Cichocka
Lidia Cichocka
Już po gali - radość z Dzikich Róż. Więcej z kulis imprezy na kolejnych zdjęciach.
Już po gali - radość z Dzikich Róż. Więcej z kulis imprezy na kolejnych zdjęciach.
Wzruszająco, z żartami, owacją a nawet noszeniem na rękach zakończono w niedzielę Plebiscyt Publiczności O Dziką Różę w teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Oto gala od kulis.

Niedzielną uroczystość już po raz piąty prowadził Krzysztof Łobodziński ubrany tym razem w zielony garnitur. - Przebrałem się za leśnika, bo może dostanę rolę w Czerwonym kapturku – żartował.

Wieczór zaczął się od podsumowania sezonu: relacji z placu budowy, przypomnieniu premier, festiwalu teatralnego z urodzinami Danuty Stenki, pochwalono się rekordem - spektakl "Opowieści z Narnii" obejrzało 25 tysięcy widzów a to dzięki szkolnemu teatrowi telewizji.

Wręczanie nagród rozpoczął reprezentujący marszałka województwa Henryk Milcarz. Pokusił się o metaforę: miasto bez teatru jest jak przyjęcie bez konwersacji, mówił o wspieraniu teatru przez samorząd i tak zagalopował się, że zapomniał nazwiska wyróżnianego aktora a potem je przekręcił z czego żartowano sobie przez cały wieczór. Jacek Mąka nie obraził się a jego nazwisko z pewnością utrwaliło się wszystkim, bo na scenę wracał jeszcze kilkakrotnie odbierając także Dziką Różę od dziennikarzy.

- Dziękuję wszystkim za to, że gramy do jednej bramki, że jesteśmy zespołem – mówił podkreślając, że na sukces składa się praca całego zespołu. Przy ostatnim wyjściu skierował słowa podziękowania do żony, która chociaż dzisiaj nieobecna bardzo go zawsze wspiera.

Marszałek uhonorował także Joannę Kasperek, która w tym roku rozbiła bank z nagrodami zdobywając ich 5 w tym dwie Dzikie Róże od publiczności. Jak przyznaje ta nagroda daje motywację.

- Bo my aktorzy pracujemy pod ziemią. Teatr jest miejscem dość mrocznym. Jesteśmy zamknięci na scenie po 8 godzin. Budowanie roli to ogromny wysiłek i takie dostrzeżenie aktora jest jak wyjście z podziemia. Potwierdzenie, że warto było siedzieć w tej piwnicy.

Drugim, który w ciągu jednego wieczoru otrzymał dwie Dzikie Róże od widzów i trzy inne nagrody był Dawid Żłobiński, szczególnie wzruszony dziękował za tę Andrzeja Kozieji, którego znał i bardzo cenił.

Wojewoda świętokrzyski wyróżnił Beatę Pszeniczną za rolę Bobrowej w spektaklu „Opowieści z Narnii”, a Wojciecha Niemczyka za głęboką i dostojną postać w „Ludwigu”. Aktor nie odebrał jej, bo okazało się, że nie ma go na sali. Wpadł dopiero przy kolejnej nagrodzie i wyjaśnił, że pomyliły mu się godziny. Zawsze spektakle zaczynają się o godzinie 19 a tym razem o 18. Opowiadał więc jak przywitał nianię, która przyszła posiedzieć dziećmi i dopiero sms od żony postawił go na równe nogi: impreza trwa, nagroda od wojewody a jego nie ma.

Podczas gali wielokrotnie wspominany był spektakl „Ale z naszymi umarłymi”, który został zawieszony.

Ewelina Gronowska odbierając nagrodę Dzikiej Róży od dziennikarzy usprawiedliwiała się, że tak mało mówi, ale po dwóch a właściwie trzech sobotnich przedstawieniach niemal straciła głos. Trzeba było bowiem po długiej przerwie (od kwietnia) zrobić próby wznowieniowe.

Reżyser „Ale z naszymi umarłymi” Marcin Liber, kiedy został poproszony na scenę by odebrać przyznaną mu przez dziennikarzy Dziką Różę nie krył zaskoczenia. - Najlepiej świadczy o tym mój strój, przyjechaliśmy tu tylko na próby, nie wziąłem innego ubrania – mówił stojąc w krótkich spodniach.

Na scenę wrócił wkrótce, bo widzowie byli dokładnie tego samego zdania co dziennikarze i także obdarowali go Dziką Różą.

- Wiedziałem, że spektakl jest kontrowersyjny, nie sądziłem, że będzie się tak podobał – tłumaczył w towarzystwie nie mniej zaskoczonego Michała Kmiecika, który napisał scenariusz na podstawie książki Jacka Dehnela.

Niestety, dwóch innych reżyserów nie zdążyło dojechać na galę i nagrało jedynie podziękowania. Gabriel Gietzky, który otrzymał Dziką Różę od dziennikarzy za „Opowieści z Narnii” bawi nad morzem a Krzysztof Rekowski, który wyreżyserował „Wiśniowy sad” nagrodzony Dziką Różą od publiczności mieszka we Wrocławiu. Dla niego był to prawdziwy prezent, bo właśnie 3 lipca obchodzi urodziny.

Redaktor naczelny Echa Dnia wręczając nagrodę czytelników dla Mirosława Bielińskiego podkreślał, że jest dumny z faktu, że to Echo Dnia zainicjowało 30 lat temu Plebiscyt o Dziką Różę. Aktor nie mógł przybyć do teatru, ale zastąpiły go córka i kilkuletnia wnuczka Zosia, która bez skrępowania powiedział do mikrofonu: Dziadziuś dziękuje. Zapewne tę śmiałość odziedziczyła po nim.

Dagna Dywicka wchodząc na scenę zgubiła buta, ale ponieważ odbierała nagrodę razem z Bartkiem Cabajem ten wziął ją na ręce i doniósł na miejsce.

Po wręczeniu nagród prowadzący galę Krzysztof Łobodziński zaprosił na koncert, gwiazdą wieczoru był zespół Karaś/Rogucki.

Reakcja na ich muzykę była dwojaka, ci których ogłuszała i przyprawiała o palpitacje wychodzi z sali, pozostali bawili się świetnie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto