Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto będzie odbierał śmieci w Kielcach? Jakich zmian mogą spodziewać się mieszkańcy?

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Pixabay
Czy w Kielcach śmieci będą odbierane przez kilka firm i dzięki temu spadną ceny dla mieszkańców? Urząd Miasta szykuje się do nowego przetargu na odbiór odpadów z altan śmietnikowych w osiedlach.

Umowa zawarta z firmą Eneris na odbiór śmieci w Kielcach wygasa w marcu 2023 roku. Urząd Miasta szykuje się już na ogłoszenie przetargu na wybór firmy na kolejny okres. Jakich zmian mieszkańcy mogą się spodziewać?

Radny Kamil Suchański (Bezpartyjni i Niezależni) od kilku lat namawia władze Kielc, aby miasto podzielić na kilka stref i dla każdej ogłosić osobny przetarg. Jego zdaniem taki system sprawi, że firmy będą konkurować ze sobą, dzięki czemu będzie wyższa jakość usług, a mieszkańcy będą płacić mniej za odbiór odpadów.

Urzędnicy analizują taki wariant, ale jest mało realne, aby został wprowadzony.
- Nie ma żadnej gwarancji, że ceny będą niższe za odbiór śmieci. Koszty funkcjonowania systemu mogą być nawet wyższe. Kielce trzeba by podzielić na cztery strefy, dla każdej konieczne byłoby ogłoszenie osobnych przetargów. Mogłaby je wygrać jedna firma, albo cztery różne, a wtedy mieszkańcy płaciliby różne ceny za odbiór odpadów. Dochodziłoby do podrzucania śmieci z jednej strefy do innej – mówi Agata Wojda, wiceprezydentka Kielc. - Może się zdarzyć, że pojawią się odwołania od wyników przetargów, więc byłby rozstrzygane w różnych terminach. Poza tym dla każdej strefy musiałby powstać osobny system rozliczania, więc wyższe koszty. Wiele miast, które wprowadziły taki system już się wycofało z niego, bo nie sprawdził się na przykład Wałbrzych, Sosnowiec czy Opole. W dużych miastach takich jak Warszawa nie ma wyjścia, trzeba je dzielić na strefy bo nie ma tak dużych firm, które obsłużą tylu mieszkańców.

Dodaje, że mieszkańcy nie powinni się spodziewać rewolucyjnych zmian w odbiorze śmieci. - Uważamy, że nasz system jest dobrze zorganizowany, były wpadki z odbiorem śmieci i nadal się zdarzają, ale to wynik wykonania usługi, a nie organizacji - tłumaczy. - Dalej oczekujemy, że wszystkie śmieciarki będą wyposażone w monitoring, aby śledzić pracę na każdym etapie oraz w wagi. Dla firmy montaż tych urządzeń to duży koszt i dla małych lokalnych przedsiębiorstw może on być problemem. Dlatego trudno im wejść na nasz rynek. Nowością jest to, że oczekujemy przynajmniej jednej śmieciarki hakowej, która mogłaby opróżniać pojemniki częściowo ukryte w ziemi. Wymagamy także części taboru z napędem elektrycznym.

Mieszkańcy nie powinni się spodziewać zwiększenia częstotliwości odbioru śmieci z altan. - Po rozmowach z władzami spółdzielni mieszkaniowych uznaliśmy, że nie ma takiej potrzebny. Tam gdzie pojemniki są przepełnione administratorzy powinni zamawiać ich więcej albo o większej pojemności bo to nie wpływa na cenę usługi, tak jak zwiększenie częstotliwości odbioru odpadów - informuje.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto