Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krok od oszustwa w Kielcach. Starsza pani omal nie straciła dużej kwoty. Uratowała ją czujna pracownica banku

Sylwia Bławat
Wideo
od 16 lat
43 tysiące złotych chciała przekazać człowiekowi podającemu się za policjanta 77-letnia mieszkanka Kielc. Na szczęście, kiedy poszła po gotówkę, pracownica banku była czujna i wezwała prawdziwych stróżów prawa. Tym to sposobem starsza pani nie straciła oszczędności.

W czwartek do 77-letniej mieszkanki Kielc zadzwonił człowiek, podający się za policjanta.

- Opowiedział jej dobrze znaną historię: pieniądze na koncie są zagrożone i trzeba je ratować – opowiada podkomisarz Karol Macek, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Kielcach.

Rzekomy policjant przekonywał kobietę, że pieniądze musi zabezpieczyć przysłany przez niego funkcjonariusz. Starsza pani mu uwierzyła, podała mu nawet numer swojej komórki i ruszyła do banku po gotówkę. Chciała wypłacić 43 tysiące złotych. I tu zaczęły się – na szczęście – schody.

- Kasjerka, gdy zobaczyła starszą kobietę chcącą wypłacić dużą kwotę, od razu nabrała podejrzeń. Zaczęła wypytywać seniorkę, równocześnie dzwoniąc do prawdziwych policjantów - wyjaśnia oficer.

Do przekazania pieniędzy nie doszło. A starsza pani w rozmowie z prawdziwymi policjantami przyznała, że wielokrotnie słyszała o takich oszustwach…

- Najważniejsze, co można zrobić w takiej sytuacji, to rozłączyć się – radzi podkomisarz Karol Macek wszystkim, którzy odbiorą telefon od rzekomego policjanta, który zaczyna mówić o naszych pieniądzach. – Prawdziwi policjanci nigdy nie proponują zdeponowania pieniędzy i nie proszą o ich przekazanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto