W czwartek do 77-letniej mieszkanki Kielc zadzwonił człowiek, podający się za policjanta.
- Opowiedział jej dobrze znaną historię: pieniądze na koncie są zagrożone i trzeba je ratować – opowiada podkomisarz Karol Macek, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Kielcach.
Rzekomy policjant przekonywał kobietę, że pieniądze musi zabezpieczyć przysłany przez niego funkcjonariusz. Starsza pani mu uwierzyła, podała mu nawet numer swojej komórki i ruszyła do banku po gotówkę. Chciała wypłacić 43 tysiące złotych. I tu zaczęły się – na szczęście – schody.
- Kasjerka, gdy zobaczyła starszą kobietę chcącą wypłacić dużą kwotę, od razu nabrała podejrzeń. Zaczęła wypytywać seniorkę, równocześnie dzwoniąc do prawdziwych policjantów - wyjaśnia oficer.
Do przekazania pieniędzy nie doszło. A starsza pani w rozmowie z prawdziwymi policjantami przyznała, że wielokrotnie słyszała o takich oszustwach…
- Najważniejsze, co można zrobić w takiej sytuacji, to rozłączyć się – radzi podkomisarz Karol Macek wszystkim, którzy odbiorą telefon od rzekomego policjanta, który zaczyna mówić o naszych pieniądzach. – Prawdziwi policjanci nigdy nie proponują zdeponowania pieniędzy i nie proszą o ich przekazanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?