Z kieleckiego Barwinka policjanci dostali w środę sygnał o kradzieży psa. Przed godziną 18 kobieta weszła zrobić zakupy, a przed sklepem zostawiła labradora. Gdy wróciła, zwierzaka już nie było.
- Zaalarmowani policjanci ustalili jak wyglądał człowiek, który zabrał psa i zatrzymali w okolicy podejrzewanego, notowanego wcześniej 55-latka, od którego było czuć alkohol – przekazywał młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Poszukiwania psa wartego 1,5 tysiąca złotych w czwartek nadal trwały.