Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konflikt w dawnej Izbie Wytrzeźwień w Kielcach. Pracownicy odmówili przyjmowania nietrzeźwych, ponieważ w ośrodku nie ma opieki medycznej

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Pracownicy ośrodka przy ulicy Żniwnej w Kielcach (dawnej Izby Wytrzeźwień)odmówili przyjmowania nietrzeźwych osób, ponieważ placówka została pozbawiona opieki medycznej. - Nietrzeźwe osoby przywożone do nas są w różnym stanie, a opiekunowie nie mają wykształcenia medycznego, aby go ocenić - mówi kierownik ośrodka Piotr Kucharczyk.

W Kielcach odmówili przyjmowania pijanych

Do Ośrodka Interwencyjno – Terapeutycznego dla Osób Bezdomnych są przywożone pijane osoby przez policję, czy Straż Miejską znalezione na ulicy, których rodzina nie chce przyjąć w domu w takim stanie, które wdały się w bójkę, czy dopuściły się przemocy domowej. Nie są to tylko osoby bezdomne.

- Sytuacja jest trudna od początku roku – dodaje kierownik. Zredukowano kadrę, z 16 opiekunów zostało tylko 9. - I zabrano nam opiekę medyczną. Do tej pory był ratownik medyczny, który badał każdą przywożoną osobę. Jest to konieczne, ponieważ ci ludzi mogą być po upadku, po bójce, w wyniku czego doszło do na przykład do krwiaka mózgu. W czasie trzeźwienia mogą doznać zapaści. Opiekun bez przygotowania medycznego nie umie ocenić stanu zdrowia. A zdarzają się zgony podczas pobytu u nas.

Nie ma procedur

Placówka podlega Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Rodzinie. Miesięcznie trafia do niej około 400 nietrzeźwych. Ośrodek prowadzi też mieszkania chronione dla osób, które chcą wyjść z nałogu czy ogrzewalnię świetlicę dla bezdomnych. Dziennie przewija się do 80 osób. Czynny jest codziennie, przez cała dobę .

- Od początku roku, gdy placówka została pozbawiona opieki medycznej prosiliśmy MOPR o przekazanie na piśmie, jak ma wyglądać procedura przyjmowania nietrzeźwych w nowych warunkach i nie mamy jej do dzisiaj – informuje kierownik. -Dzisiaj w trosce o zdrowie i życie przywożonych tu nietrzeźwych z terenu miasta odmówiliśmy ich przyjmowania. Gdy poinformowałem o tym dyrekcje MOPR, pracownicy zostali zwolnieni a ja zostałem przeniesiony do Klubu Seniora na ulicę Hożą, który ma być przekazany stowarzyszeniu więc praktycznie straciłem prace. Nie wiemy, co mamy dalej robić, ponieważ nic nie dostaliśmy na piśmie. Wszystkie decyzje zostały przekazane ustnie – tłumaczy.

Nie dostali wypowiedzeń

Katarzyna Wójcik, zastępca dyrektora w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie inaczej przedstawia tę sytuację.

- To prawda, że pracownicy dzisiaj odmówili przyjmowania nietrzeźwych ale inne osoby zatrudnione u nas zgodziły się przejąć ich obowiązki. Nie mogliśmy dopuścić, że nietrzeźwi umierali na ulicy. opiekunowie zostali poproszeni o opuszczenie miejsca pracy, ale nikt dostał wypowiedzenia – wyjaśnia. - Zastanawiamy się nad konsekwencjami. Do końca 2021 roku mieliśmy umowę z zewnętrzną firmą, która zapewniała opiekę ratowników medycznych, ale ona wygasła a na nowy konkurs nikt się nie zgłosił. Niestety medycy nie chcą pracować za takie pieniądze, jak możemy zaproponować, ponieważ Narodowy Funduszu Zdrowa wywindował wynagrodzenia. W pierwszym tygodniu stycznia mieliśmy jeszcze umowy z pielęgniarkami. Wśród opiekunów są osoby, które mają wykształcenie medyczne, ale rzeczywiście dzisiaj żadnej z tych osób nie było na dyżurze.

Dodaje, że w ubiegłym roku na każdej zmianie w ośrodku było 3 opiekunów, teraz jest ich mniej. - Uzgodniliśmy wspólne z kierownikiem, że dwóch pracowników wystarczy. W pomieszczeniach jest monitoring i wystarczy go obserwować z dyżurki, aby wiedzieć, co się dzieje w środku - mówi.

Czy chodzi tylko o komfort ?

Zdaniem dyrektorki pracownicy przyzwyczaili się do komfortowych warunków pracy, których teraz nie można im zapewnić. - Część pracowników przejęliśmy z dawnej Izby Wytrzeźwień, w której musiały być zapewnione inne standardy niż w obecnym ośrodku na przykład obowiązkiem było zatrudnienie lekarza. Pracownicy przyzwyczaili się do pewnego komfortu, którego teraz nie możemy zapewnić. W zagrożenia zdrowia czy życia opiekunowie mają obowiązek udzielić pierwszej pomocy jak każdy człowiek i wezwać karetkę. W najbliższych dniach zorganizujemy szkolenie z udzielania pomocy przedmedycznej. W domach pomocy społecznej, gdzie też są chorzy, starsi ludzie też nie zatrudniamy ani lekarzy ani pielęgniarek. Co do procedury przyjmowania nietrzeźwych do ośrodka, to kierownik powinien przygotować projekt i dostaliśmy go, ale zawierał błędy prawne, poprawiamy go i zaraz będzie gotowy.

Dyrektorka zapewnia, że nikt nie ma planów likwidacji ośrodka na Żniwnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto