Kolejne działki w centrum Kielc dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Radni zgodzili się ale po burzliwej dyskusji

Świętokrzyska brygada Wojsk Obrony Terytorialnej wystąpiła do miasta o działkę przy ulicy Mielczarskiego o powierzchni 5600 metrów kwadratowych. Sąsiaduje ona z nieruchomością, na której stoi budynek już należącą już do tych wojsk, darowana przez miasto za poprzedniego prezydenta. Ten pomysł wzbudził wiele kontrowersji wśród radny, zarówno lokalizacja działki, na której ma się rozwijać wojskowa infrastruktura jak i również przekazanie jej w formie darowizny.

Barbara Zawadzka, dyrektorka Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta przyznała, że miasto otrzymuje wiele darowizn gruntów od skarbu państwa.

- To nie jest tak, że gmina nic nie dostaje od skarbu państwa. Cały czas procedujemy darowizny od tej strony. Wiele dróg to dziesiątki darowizn od skarbu państwa. Za to należy się odszkodowanie ale jednostka się zrzeka go, co daje gminie oszczędności. Otrzymaliśmy też darowizną kamienicę przy ulicy Sienkiewicza 25 i po sprzedaży wpłynęło 10 mln zł do naszej kasy. Każdy może mieć inne zdanie co do WOT ale co do gospodarowania majątkiem gminy nie powinno być żadnych wątpliwości – stwierdziła Barbara Zawadzka.

Radny Kamil Suchański (Bezpartyjni i Niezależni) zauważył, że darowizna może kolidować w przyszłości z budową drogi w tym regionie i miasto będzie zmuszone odkupić grunt.

- Nic nie mam przeciwko Wojskom Obrony Terytorialnej ale inne miasta tego typu nieruchomości dla wojska sprzedają na przykład Ostrowiec. Coś tu więc jest nie tak. Czy miasto nie planuje tam poprowadzenia drogi ? Może dojść do kuriozalnej sytuacji, że przekażemy darowiznę a potem trzeba będzie odkupić teren odkupić pod drogę – dodał.

Anna Myślińska (Koalicja Obywatelska ) dodała, że mieszkańcy są zaniepokojeni rozwojem wojska w centrum miasta, blisko zabudowy mieszkaniowej obecnej i planowanej. I zaproponowała wycofanie się z budowy jednostki WOT w tym miejscu. - Przecież w pobliżu ma powstać Nowe Miasto – mówiła. - Zagrożenie wojskowe nawet obecna sytuacją z Rosją może stworzyć zagrożenie dla okolicznych mieszkańców w związku z istnieniem tam jednostki WOT. To prawda , że prezydent Lubawski przekazał już budynek ale teraz jest inny gospodarz, inne rozumienie miasta i apeluję o zamianę tej nieruchomości. Nikt nie neguje istnienia WOT ale w mieście brakuje pieniędzy na naprawę dróg czy inne pogramy, na które wnioskują radni. A my przekazujemy teren za darmo. Nie można mieć dwóch twarzy.

- Nie będzie tam wystrzałów, tylko budynki biurowe a w przyszłości będzie można usłyszeć hymn polski śpiewany przez wojsko – stwierdził radny Wiesław Koza (Prawo i Sprawiedliwość).

Wątpliwości związane z ewentualnym wyznaczeniem drogi w tej części miasta wyjaśniał Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta w Kielcach.

-Między ulicami Mielczarskiego i Jagiellońską proponowaliśmy spiknę drogową po południowej stronie tej działki. Gdy pojawił się tu WOT zaczęliśmy ją procedować po drugiej stronie terenu, od ulicy Chałbińskiego. Są rozważane także inne rozwiązania na powstanie tej drogi przez Hożą czy Młodą. Wszystkie te możliwości są równoważne – wyjaśnił .

Katarzyna Zapała (Koalicja Obywatelska) dodała, że miasto nie może się doprosić o przekazanie wielu działek od skarbu państwa a od innych płaci wysokie dzierżawy.
- Skarb państwa przekazuje grunty pod drogi, z których korzystają wszyscy, więc łaski nie robi, tak się robi w całej Polsce. Jeśli samorząd przekazuje skarbowi państwo, to jest to inaczej, bo działka trafia do konkretnej instytucji – przyznała. - Bardzo często za tereny skarbu państwa, które są w wieczystym użytkowaniu płacimy my wszyscy na przykład za tereny pod dworcem autobusowym rocznie pół miliona złotych. Innym przykładem jest ulica Biesak, gdzie od wielu lat nie możemy doprosić się o przekazanie gruntu na rzecz miasta, co uniemożliwia jej naprawę.

Poruszanie wartości działki oddawanej Wojskom Obrony Terytorialnej za darmo, zdaniem Piotra Kisiela ( PiS) jest nie na miejscu, bo bezpieczeństwa nie da się wycenić.

- Ile kosztuje bezpieczeństwo mieszkańców Kielc, Polski, świata? Czy można podać kwotę, którą warto dać, aby zabezpieczyć tę sprawę? Czy w granicach miasta warto mieć taką jednostkę, która w razie konfliktu będzie nas bronić, a w czasie kataklizmu szybko przeciwdziałać zagrożeniom, które pojawią się znienacka? - pytał.

Dyrektor Zawadzka przyznała, że miasto rocznie płaci za wieczyste użytkowanie gruntów skarbu państwa 750 tysięcy złotych, z tego prawie 500 tysięcy złotych za tereny pod dworcem przy ulicy Czarnowskiej. - Toczą się rozmowy z wojewodą w sprawie przejęcia gruntu pod dworcem czy dawna synagogą i wieloma innymi. Sprawa ulica Biesak jest bardziej skomplikowana, ponieważ tam właścicielem jest także PKP i rozmowy dotyczą dwóch podmiotów- wyjaśniła. - Skarb państwa jest postrzegany przez niektórych jako ten zły ale przypominam, że miasto ma 25 procent udziału w sprzedaży czy dzierżawie nieruchomości skarbu państwa. Rocznie dostajemy z tego tytułu ponad 4 miliony złotych.

Radni przegłosowali przekazanie w formie darowizny działek przy ulicy Mielczarskiego na rzecz skarbu państwa a potem trafią do Wojsk Obrony Terytorialnej. Za było 14 radnych, 3 przeciw, 8 wstrzymało się od głosu.