Kobieta upadła na ciemnym parkingu w Kielcach
- Wracałam z poczty po godzinie 15, zmierzchało już. Szłam ulicą, która zaczyna się przy bazarze i prowadzi koło Zespołu Szkół Spożywczych do ulicy Zagórskiej. Teren nie jest oświetlony. Było tak ciemno, że nawet nie wiedziałam, że weszłam na parking. I nagle runęłam jak długa. Uderzyłam twarzą o beton. Nos miałam odrapany, całą brodę siną. Twarz była opuchnięta. Upadłam też na ręce, więc skóra z obu dłoni i nadgarstków była zdarta. Byłam przez kilka dni cała obolała. Okulary spadły mi z nosa, dobrze, że się nie potłukły. Odzież też została zniszczona, została podarta albo ubłocona.
Kupcy z bazaru widzą codziennie takie upadki
Wypadek widzieli kupcy, którzy przy ulicy mają stragany i tego dnia już składali stoiska. - Mój syn widział ten wypadek – mówi jedna z kobiet. - Pani zawadził nogą o fragment blokady parkingowej. Części, które się stawia, aby nikt nie zajął miejsca postojowego zostały wyrwane, w nawierzchni tkwią tylko metalowe elementy mocujące blokadę oraz śruby. Nie ma dnia, żeby ktoś się o nie zawadził. Codziennie ktoś się przewraca w tym miejscu.
- Niedawno kobieta runęła jak długa i głowa wpadła pod zaparkowany samochód. Cudem nie doszło do tragedii. Inna dziewczyna upadła na kolana i zdarła skórę do krwi, rajstopy też zniszczyła. Te metalowe elementy powinny być już dawno wykręcone i zabrane. Zgłaszaliśmy to kilka razy w Miejskim Zarządzie Dróg, ale nic to dało - dodaje.
Tragiczny stan ulicy
Inny kupiec dodaje, że w tragicznym stanie jest nawierzchnia tej drogi. - Piesi mogą iść albo przez ten niebezpieczny parking z metalowymi przeszkodami, których po zmroku nie widać albo jezdnią całą w dziurach. W czasie deszczu woda w nich stoi i przejeżdżające samochody rozbryzgują ją na ludzi. Aby jakoś złagodzić ten problem wymiatamy wodę z dziur przy pomocy szczotki. Czy tak powinno być? Miejski Zarząd Dróg bierze kupę pieniędzy za to, że tu handlujemy a nic nie robi, żeby nam i klientom zapewnić cywilizowane warunku - mówi.
Pani Wanda próbowała na własną rękę ustalić, kto jest właścicielem terenu, na który upadła. - Nie chodzi mi o odszkodowanie, ale przede wszystkim o oświetlenie tego trenu i usunięcie metalowych elementów, aby więcej nie dochodziło do wypadków – mówi. - W szkole powiedziano mi, że to nie jest ich teren i odesłano do Urzędu Miasta.
Sytuacja własnościowa terenu jest skomplikowana.
- Część drogi prowadzącej od ulicy Zagórskiej jest drogą wewnętrzną w zarządzie Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, a część stanowi własność prywatną. Dodatkowo parking po lewej stronie na fragmencie, gdzie jest droga wewnętrzna (od strony szkoły) tylko w części przynależy do pasa drogowego – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Zatem w tym miejscu jest dość skomplikowana struktura.
Dodaje, że jest tam oświetlenie, ale znajduje się poza pasem drogowym. - Nie znajduje się ono w naszym zarządzie i nie dysponujemy jego schematami - tłumaczy. - Budowa nowego oświetlenia wymaga najpierw opracowania dokumentacji i zabezpieczenia pieniędzy na realizację. W przyszłym roku jest to mało realne.
Metalowe elementy, które są resztkami po blokadach parkingowych znajdują się w części parkingu należącej do Miejskiego Zarządu Dróg zostaną zdemontowane. - Ubytki w jezdni także będą usunięte – zapewnia rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?