Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłamstwa, znikające dokumenty i walka polityczna, a chodzi o uratowanie ośrodka dla trudnej młodzieży w Kielcach

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Od ponad miesiąca toczy się walka o Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy przy ulicy Dobromyśl w Kielcach. Władze miasta chcą go przekształcić w placówkę prowadzoną przez stowarzyszenie a część radnych uważa, że chodzi o likwidację placówki. I przygotowała uchwały, które mają ją uratować, ale nie trafiły na sesję, bo część dokumentów ich zdaniem zaginęła.

Część radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Bezpartyjnych i Niezależnych zarzuciła prezydentowi zgubienie dokumentów. Uważają, że to miało doprowadzić do zablokowania uchwał na sesji 22 kwietnia i rzeczywiście nie były głosowane. Do tych zarzutów odniósł się wiceprezydent Kielc, Marcin Chłodnicki na środowej konferencji prasowej.

- W przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nierzetelnych informacji. Chciałbym zaapelować do radnych, aby nie wykorzystywać tematu Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego do celów politycznych. Jeżeli komuś zależy na rozwiązaniu kwestii ośrodka w sposób rozsądny i satysfakcjonujący, nie powinien skupiać się na konflikcie, a szukać porozumienia – stwierdził wiceprezydent. - Naszym celem jest utrzymanie ośrodka i przekazanie go stowarzyszeniu, najlepiej założonemu przez nauczycieli z tej placówki.

Na lutowej sesji władze Kielc przedstawiły uchwałę o likwidacji Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, ponieważ miasto musi dokładać do utrzymania kilkunastu chłopców i ponad 40 pracowników około 1,3 miliona złotych rocznie. Większość radnych odrzuciła ten projekt, mimo że władze Kielc zapewniały, że uchwała nie oznacza likwidacji ośrodka ale przekazaniu go do prowadzenia stowarzyszeniu. Wówczas znacząco spadłyby koszty utrzymania, choćby z tej racji, że stowarzyszenie nie musi przestrzegać karty nauczyciela.

Część radnych z Prawa i Sprawiedliwości oraz Bezpartyjnych i Niezależnych postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i przygotowała projekt uchwały o powołaniu w ośrodku szkoły branżowej. Dzięki temu do placówki mogłoby trafiać więcej chłopców a wraz nimi pieniądze z subwencji oświatowej. Uchwały miały być głosowane na sesji 22 kwietnia, ale okazało się, że wśród złożonych dokumentów brakuje między innymi statutu ośrodka. Radni oskarżyli prezydenta o zgubienie dokumentów. I zwołali sesję nadzwyczajną na najbliższy czwartek, ponieważ uważają, że decyzja o powołaniu szkoły musi zapaść do 30 kwietnia, aby mogła zacząć przyjmować uczniów od 1 września.

Wiceprezydent Chłodnicki dodał, że sprawa MOW stała się amunicją służącą do ataku na prezydenta. - Sprostowania wymaga zarzut, że jakiekolwiek dokumenty zginęły u prezydenta. Nie mógł on zgubić czegoś, czego nie otrzymał. Należy go szukać na biurku przewodniczącego Rady Miasta. Niekompletne projekty uchwał trafiły na biurko Bogdana Wenty 16 kwietnia. A statut dopiero 21 kwietnia, na zakończenie pracy urzędu. Wszystkie te dokumenty zawierały szereg formalnych i merytorycznych błędów - dodał. - Miejscy prawnicy są do dyspozycji radnych, ale do ich obowiązków należy opiniowanie złożonych projektów uchwał, a nie przygotowywanie ich za radnych. W gronie wnioskodawców jest czwórka prawników, prawnikiem jest także przewodniczący Rady Miasta więc dziwiłem się, że dokumenty zostały skonstruowane w taki sposób.

Dodał, że władze Kielc mają 2 miesiące na zaopiniowanie dokumentów, ale chcą to zrobić zrobić do 29 kwietnia, kiedy odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta.

Wyjaśnił też, że nie było potrzeby zwoływania sesji nadzwyczajnej, ponieważ z przepisów nie wynika, że szkoła musi być powołana do 30 kwietnia, aby mogła przyjmować uczniów od 1 września. Można ją utworzyć także później.

Krótko po konferencji prasowej oświadczenie przysłał radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Stępniewski, zarzucając powielanie kłamstw przez wiceprezydenta. Czytam w nim:

„Procedowanie uchwał w sprawie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego niestety od samego początku przebiega w sposób zupełnie nieprofesjonalny. Służby prezydenta Bogdana Wenty nie tylko nie zaangażowały się w pomoc radnym przy tworzeniu uchwał, ale wręcz mieliśmy do czynienia ze zbiegiem różnych „przypadków”, w których przy całościowym spojrzeniu na sprawę można dostrzec pewną harmonię. Można odnieść wrażenie, że zarówno prezydent Bogdan Wenta, jak i jego najbliżsi współpracownicy zapomnieli o swojej roli jaka została im powierzona przez mieszkańców Kielc. Rada Miasta Kielce jest organem stanowiącym, natomiast Prezydent organem wykonawczym, dlatego niezależnie od swoich indywidualnych przemyśleń władza wykonawcza ma obowiązek realizować to o czym zdecyduje organ stanowiący jakim jest Rada Miasta. 22 lutego radni nie przychylili się do uchwały przygotowanej przez prezydenta w zakresie likwidacji Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Kolejnym naturalnym krokiem ze strony prezydenta powinna być minimalizacja kosztów wynikających z funkcjonowania jednostki, tym bardziej, że pierwotną intencją było ograniczenie wydatków. Niestety tak się nie stało i prezydent nie przedłożył radnym uchwał dotyczących MOW-u, które przełożyłyby się na ograniczenie finansowania jednostki z budżetu miasta. W związku z powyższym jako grupa radnych sami bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony miejskich radców prawnych przygotowaliśmy przedmiotowe projekty uchwał.

Odnosząc się do samej konferencji prasowej należy wyjaśnić nieprawdziwe fakty powielane publicznie. Pierwszym kłamstwem jest sprawa statutu, który zaginął i nie został zaopiniowany przez miejskich prawników. W dniu 14 kwietnia trzy projekty uchwał wraz ze statutem oraz z wymaganą ilością podpisów zostały złożone na ręce urzędników Bogdana Wenty. Do radców prawnych trafiły już tylko uchwały bez statutu, który w związku z tym nie został zaopiniowany, a co za tym idzie nie był procedowany na sesji 22 kwietnia. Do dzisiaj nie wiemy dlaczego urzędnicy podlegający pod Bogdana Wentę nie przekazali do radców uchwał wraz ze statutem. Dodatkowo dopiero 21 kwietnia prezydent Bogdan Wenta poinformował przewodniczącego Rady Miasta o braku otrzymania statutu, pomimo jego wcześniejszego złożenia na ręce pracowników Urzędu Miasta i niezwłocznie przekazał go ponownie.

Należy także wyjaśnić wypowiedziane podczas konferencji prasowej informacje dotyczące błędów formalnych i merytorycznych przedmiotowych projektów uchwał. Podstawowym błędem formalnym wskazanym przez miejskich radców prawnych był brak statutu dołączonego do uchwał, który nie został do nich przekazany przez urzędników Bogdana Wenty. Pozostałe korekty nanoszone na projekty uchwał były czysto techniczne i zdecydowanie można było ich uniknąć, jeśli otrzymalibyśmy jakiekolwiek wsparcie merytoryczne od miejskich radców prawnych na etapie projektowania uchwał. Dodatkowo nieprawdą jest, że prezydent otrzymał wszelkie uchwały dopiero we wtorek 27 kwietnia, ponieważ pierwotne projekty wraz ze statutem zostały złożone 14 kwietnia na ręce pracowników Bogdana Wenty. Dokumenty dotyczące sesji nadzwyczajnej podpisane przez wymaganą liczbę radnych zostały złożone 23 kwietnia.

Kolejnym zaskakującym twierdzeniem wypowiedzianym podczas konferencji był dwumiesięczny okres na opiniowanie uchwał przez prezydenta. Przypominamy, że zwołana na jutro sesja jest sesją nadzwyczajną, a co za tym idzie jeśli przyjęlibyśmy ten tok rozumowania to instytucja sesji nadzwyczajnych nie miałaby absolutnie racji bytu w wyniku tego, że prezydent ma dwa miesiące na zaopiniowanie projektów, a co za tym idzie sesja nadzwyczajna nie mogłaby zostać zwołana.

Ostatnim kłamstwem, które padło podczas konferencji jest informacja o braku możliwości stworzenia kosztorysu dotyczącego powołania szkoły branżowej ze względu na brak czasu. Interpelację z wnioskiem o stworzenie takiego kosztorysu złożył radny Marcin Stępniewski 12 marca 2021 roku, a co za tym idzie miasto miało ponad miesiąc na przygotowanie przedmiotowych wyliczeń.

Wiceprezydent Marcin Chłodnicki w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej stwierdził, że „na utworzenie proponowanej szkoły branżowej może być za mało czasu do 1 września”, dlatego decyzja Rady Miasta tym bardziej powinna zostać podjęta jak najszybciej, tak aby miasto miało czas na przygotowanie przedmiotowej placówki.

To wszystko pokazuje wprost brak dobrej woli ze strony prezydenta w zakresie dalszego funkcjonowania Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Jest to tym bardziej zaskakujące, że jeśli nie powołamy szkoły branżowej i nie obniżymy dodatków za trudne warunki pracy, miasto będzie musiało finansować jednostkę w znacznie większej kwocie niż w przypadku podjęcia procedowanych projektów uchwał.

Wnioskodawcy projektów uchwał w sprawie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego”.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto