- Jestem tutaj trzeci dzień. Wyjechałam z dziećmi z powodu wojny - powiedziała pani Marianna z Mościsk w obwodzie lwowskim.
Nie wie, ile przyjdzie im zostać w Polsce. - Dostajemy pomoc, naprawdę dobrze nas przyjęto. Zostawiłam w domu mojego męża i syna. Droga była ciężka, na granicy staliśmy bardzo długo - dodaje.
Pierwsza grupa uciekinierów przyjechała do hotelu już w nocy z 24 na 25 lutego. To głównie kobiety i dzieci.
- Przybyli własnym samochodem. Zostali skierowani przez sztab kryzysowy wojewody świętokrzyskiego. Kolejna tura przyjechała w sobotę nad ranem, 18 osób, autokarem. Do polskiej granicy dowozili ich mężowie i ojcowie rodzin. Przechodzili przez granicę sami. Nasi ich potem przejmowali po drugiej stronie. Do nas przywiózł ich kapral Wojsk Obrony Terytorialnej. Byli wykończeni podróżą. Budujące jest to, że dzwoni mnóstwo osób oferujących pomoc - powiedziała Ewa Laprus, pracownik recepcji Hotelu Sill.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?