Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kielecki radny, Michał Braun apeluje o wstrzymanie wycinki w kieleckich lasach. – To nierealne - mówią leśnicy

Lidia Cichocka
Kielecki radny Michał Braun zwrócił się z interpelacją do prezydenta Kielc Bogdana Wenty o przeanalizowanie możliwości zmiany planów zagospodarowania terenów leśnych w granicach miasta, które skutecznie ochronią lasy. Radny przyłącza się do zataczającej coraz szersze kręgi ogólnopolskiej akcji społecznego nadzoru nad lasami, które w opinii wielu są wycinane na masową skalę.

Zainteresowanie tematem dodatkowo wzmogła mapa z zaznaczonymi na czerwono obszarami, w których Lasy Państwowe planują lub wykonują cięcia (ZOBACZ MAPĘ). Leśnicy tłumaczą, że to manipulacja, bo jednym kolorem zaznaczono wszystkie planowane na 10 lat zabiegi nie precyzując czy chodzi o prace pielęgnacyjne czy rębnię całkowitą.

Na tę właśnie mapę powołuje się radny Braun, który ocenia, że z lasów na terenie Kielc (mowa o części należącej do Lasów Państwowych a nie miasta i prywatnych) zniknie 1/3 drzew. Dlatego oprócz interpelacji do prezydenta wystąpił także z wnioskiem do Lasów Państwowych o wstrzymanie wycinki i przedstawienie szczegółowych informacji na temat planowanych działań.

Zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Kielce Roman Wróblewski zapewnia, że bardzo chętnie będzie rozmawiał, ale chce by była to rozmowa merytoryczna. Stwierdza też, że o wstrzymaniu prac w lasach podległych nadleśnictwu nie ma mowy. - Fakt, że te lasy mają charakter gospodarczy nie oznacza, że są przeznaczone do wycinki, ale tak jak dba się w ogrodzie o drzewa tak trzeba pielęgnować je w lesie – mówi. - Te drzewa, które dzisiaj zachwycają mieszkańców nie zostaną takie, one tak jak ludzie się starzeją. Trzeba je usuwać, sadzić nowe. Albo ustanowić jakąś formę ochrony: rezerwat lub park narodowy.

W ocenie leśniczego cięcia w kieleckich lasach nie są duże. - Pozyskujemy 5 m sześc. z hektara, to 60 – 65 procent przyrostu rocznego – wylicza. - Zdaniem przemysłu drzewnego tniemy za mało, zdaniem mieszkańców za dużo.

To, dlatego mnożą się interwencje osób, które widzą wycinane drzewa.

- Nasze argumenty do ludzi nie docierają. Niedawno oraliśmy dwa obszary na Stadionie, w sumie pół hektara, by po usunięciu sosny nasadzić tam dęby i buki – opowiada Wróblewski. - Od razu posypały się komentarze, że od strony Dymin w lesie na Stadionie powstaje jakieś osiedle.

Leśniczy zgadza się, że powodem takich reakcji jest brak informacji. Wspomniana mapa wprowadziła dodatkowe zamieszanie, ale leśnicy nie przygotowali lepszej, czytelniejszej.

- Przygotujemy taką – zapewnia Roman Wróblewski. - Będziemy informować o wykonywanych i planowanych w lasach pracach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto