Nie dała się oszukać metodą na policjanta
Do starszej pani zatelefonowała nieznana jej kobieta. Powiedziała, że jest policjantką.
- Twierdziła, że córka 83-latki w Katowicach spowodowała wypadek, bo wjechała na czerwonym świetle. Mówiła, że potrzebne jest 140 tysięcy złotych – opowiada młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzecznik prasowy kieleckiej policji.
Starsza pani zrobiła dokładnie to, o co zawsze w takich sytuacjach apelują policjanci (ci prawdziwi):
- Rozłączyła się, po czym zadzwoniła do córki, a gdy się upewniła, że nic jej nie jest i żadnego wypadku nie miała, zatelefonowała na numer alarmowy i o wszystkim opowiedziała policji – informuje młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas.
Tym sposobem oszuści musieli obejść się smakiem, a 83-latka uratowała nie tylko swoje oszczędności, ale i poczucie bezpieczeństwa.
Policja radzi
Jak nie dać się oszukać fałszywemu wnuczkowi czy policjantowi?
- Po odebraniu telefonu nie należy wpadać w panikę. Trzeba spróbować opanować emocje i nie działać pod presją czasu. Przez telefon każdy może podawać się za inną osobę
- Nie wypłacajmy gotówki, jeżeli mamy podejrzenie, że po drugiej stronie słuchawki mogą kryć się oszuści. Nie wręczajmy gotówki osobom nieznajomym
- Nie informujmy nikogo telefonicznie o pieniądzach, czy kosztownościach przechowywanych w domu czy banku
- Pamiętajmy, że prawdziwi policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy bądź zaciągnięcie kredytu
- Najlepszą metodą uniknięcia strat jest zakończenie rozmowy
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?