Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kielce Chcesz wyprowadzać na spacery psa ze schroniska? To tylko do 16 godziny

Agata Kowalczyk
Psy w Schronisku w Dyminach czekają nie tylko na adopcję, ale także na codzienny spacer.
Psy w Schronisku w Dyminach czekają nie tylko na adopcję, ale także na codzienny spacer. Krzysztof Krogulec
Psy w Schronisku w Dyminach czekają nie tylko na adopcję, ale także na codzienny spacer. Zwierzęta są wyprowadzane przez wolontariuszy, którzy jednak, jak twierdzą mają utrudniony dostęp do schroniska.

- Straciłam niedawno ukochanego pasa, ale rodzina nie jest jeszcze gotowa na przyjecie nowego. Chciałabym jednak mieć kontakt ze zwierzętami a być może nowego pupila wezmę ze schroniska – mówi nasza Czytelniczka. - Wpadłam, więc na pomysł, że na początek będą zabierać na spacer jego podopiecznych. Udało mi się raz, ponieważ schronisko jest czynne w godzinach 8-16 i tylko w tym czasie można wyprowadzać czworonogi. W tym czasie większość osób pracuje a młodzież, która młodzież jest w szkole. Próbowałam rozmawiać z obsługą, ale nic ta rozmowa nie dała. Kierownictwo nie jest otwarta na współpracę.

Inna pani dodaje, że jest gotowa na przygarnięcie psa ze schroniska.

– Nie chcę szczeniaka, więc uznałam, że najlepiej będzie jak wezmę dorosłego zwierzaka ze schroniska. Wcześniej chciałabym go poznać i wspólne spacery byłyby najlepszym rozwiązaniem. Niestety przy obecnej organizacji pracy schroniska nie jest to możliwe, ponieważ brama jest zamyka o godzinie 16. A o tej porze dopiero kończę pracę. Mam wielu znajomych, którzy chętnie wyprowadzaliby zwierzęta, ale o 18,19 godzinie. Może chociaż jeden w dzień tygodniu czy dwa byłaby możliwość wydłużenia godzin pracy schroniska ?

Kierownik Schroniska dla Zwierząt, Wojciech Moskwa i prezes Stowarzyszenia Arka Nadziei, które wygrało przetarg na prowadzenie placówki twierdzi, że nie ma pieniędzy na inną organizacje pracy a liczba wolontariuszy jest wystarczająca.

– Kończymy prace o godzinie 16, potem nie ma kto wydać pasa, bo zostaje tylko stróż. Wydłużenie godzin otwarcia schroniska to dodatkowe koszty a nie mamy pieniędzy na to. Działamy też w weekendy i osoby pracujące mogą wtedy przychodzić. Większości wolontariuszy pasują godziny otwarcia schroniska i codziennie dociera do nas wiele osób, jest to głównie młodzież. W sumie mamy 50 wolontariuszy, najwięcej osób przychodzi w weekendy. I to wystarczy. Kilka lat temu schronisko było otwarte także po południu i przychodziły 2-3 osoby. To za mało.

Dodaje, że nie potrzeba większej liczby wolontariuszy.

- Nie chcemy, że obcy ludzie chodzili po schronisku przez cały dzień, zwierzęta potrzebują spokoju a to je denerwuje, więc szczekają i rzucają się na ogrodzenie boksów- tłumaczy.

- W schronisku trwa remont i to również nie sprzyja wprowadzaniu zbyt dużej liczby osób na jego teren ze względów bezpieczeństwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto