Jedziesz bez biletu w Kielcach, za karę... posprzątasz park! Zobacz, ile mandatów mają na koncie rekordziści

Tylko w tym roku czyli przez 7 miesięcy Zarząd Transportu Miejskiego skierował na policję 355 spraw przeciwko gapowiczom.

- Gdy pasażer otrzyma trzeci mandat wciągu roku i nie zapłaci go, to wyświetla się na czerwono w naszym systemie a my kierujemy sprawę na policję. Gapowicz bardzo szybko jest wzywany na przesłuchanie i zwykle to wystarczy, aby uregulował dług – informuje Barbara Damian, dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach. - Więcej już nie jeździ na gapę. Wiemy o tym, bo zwykle kupuje bilet okresowy. Mało tego, gdy w jego środowisku rozchodzi się informacja o przesłuchaniu to inni gapowicze przychodzą do nas i dobrowolnie płacą wszystkie mandaty.

Wobec pasażerów, którzy po wizycie w komisariacie nadal liczą, że uda się im się wywinąć z płacenia mandatu policja kieruje sprawy do sądu, który bardzo szybko wydaje nakaz zapłaty wraz z opłatami sądowymi. Bardzo często orzekania jest także dodatkowa kara.

- Gapowicze są kierowaniu do prac społecznych. Najczęściej trafiają do Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych i na jego zlecenie sprzątają miasto, grabią liście, czyszczą staw w parku miejskim, zamiatają alejki, czy odśnieżają chodniki – informuje Barbara Damian. - Wykonują prace, które nie wymagają użycia sprzętu mechanicznego.

Pasażerowie, którzy mimo wyroku sądowego nie regulują mandatów za jazdę bez biletu mogą się spodziewać dalszych kłopotów. - Wówczas dalsze postępowanie prowadzi komornik, który swoimi sposobami ściąga pieniądze, a zaczyna od zablokowania wszystkich kont dłużnika, co jest bardzo uciążliwe dla niego - dodaje.

Mandat za jazdę bez ważnego biletu wynosi w Kielcach 170 złotych a jeśli gapowicz zapłaci go wciągu 7 dni to jest niższy o 50 złotych.

Około połowa gapowiczów reguluje mandat bez przypominania.