Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ich bieda wstrząsnęła wieloma osobami w Kielcach i Polsce. Czy wykorzystali pomoc? Zobaczcie zdjęcia

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Teraz tak wygląda dom i otoczenie. Zdjęcie robiliśmy we wtorek 21 grudnia
Teraz tak wygląda dom i otoczenie. Zdjęcie robiliśmy we wtorek 21 grudnia Mikołaj Opatowski
Drzwi wejściowe nie miały klamki i zamka, dom był nieogrzewany, bez prądu i wody, na podwórku leżały sterty śmieci. Wszędzie rzucała się w oczy skrajna bieda. W takich warunkach mieszkała matka z synem, gdy na ich posesje trafiła Straż Miejska w Kiecach. Co zmieniło się w ich życiu? Jaką dostali pomoc? Czy stanęli na nogi?

Wstrząsająca bieda w Kielcach

Gdy w lutym 2021 roku strażnicy dotarli przypadkiem na tę posesję na peryferiach Kielc byli wstrząśnięci, że ludzie mogą żyć w takich warunkach. Na działce stał mały, nieocieplony i nieotynkowany, murowany domek. Wkoło leżały sterty śmieci. Za budynkiem znaleziono starą drewnianą toaletę, z której wprost na działkę wypływały nieczystości. Drzwi zewnętrze w domu nie miały nawet klamki i zamka. Do ogrzewania używane były resztki mebli znalezione w śmietnikach. Prąd w domu był odłączany. Nie było dostępu do bieżącej wody ani kanalizacji. Matka z synem nie mieli żadnych dochodów poza niewielkim zasiłkiem z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Szokująca bieda na peryferiach Kielc. Strażnicy miejscy wstrząśnięci. Staruszka wstydziła się prosić o pomoc

Ruszyła pomoc dla rodziny z Kielc i co dalej ?

Strażnicy natychmiast powiadomili opiekę społeczną, nagłośnili sprawę w mediach. Rozdzwoniły się telefony z całego kraju od osób, które chciały przysłać paczkę czy pieniądze. Sami zorganizowali zrzutkę na pomoc dla tych ludzi. Jaki jest finał tej historii?

- Mężczyzna, który ma 42 lata został sam, matka wiosną zmarła. Podwórko i dom zostały wysprzątane przez naszych pracowników. Piec i komin zostały naprawione i wyczyszczone. Dostarczyliśmy opał. Pan otrzymał podstawowe wyposażenie, ubrania, środki higieniczne a także żywność. Ma wszystko, co potrzeba do życia – informuje Agata Bednarz, kierowniczka Działu Pomocy Środowiskowej w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach. - Przydzielono mu pracownika socjalnego, który go odwiedza i pomaga mu. Niestety nie widzimy woli współpracy. Pan unika spotkań i rozmów, wręcz ucieka na widok pracownika. Jego głównym problem jest nadużywanie alkoholu. Pracownik próbował go namówić na leczenie, ale kilkukrotnie nie stawił się na komisję. Wszystko wskazuje, że będzie konieczne przymusowe leczenie, które czasem człowiekiem potrząśnie i podejmie on próbę nowego życia.

Dodaje, że mężczyzna nie pracuje. - Opiekun chciał go zawieźć do biura pracy aby się zarejestrował się i szukał stałego zatrudnienie, może dokształcił się. Przyjechał po niego samochodem ale niestety mężczyzna uciekł – mówi. - Taki jest jego stosunek do życia, ucieczka. Trudno powiedzieć, jaka będzie jego przyszłość. Będziemy mu pomagać, ale opieka społeczna nie polega na utrzymywaniu młodego człowieka, w pełni sił, sprawnego, ale na pomocy w wyjściu z sytuacji kryzysowej.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto