Grafficiarz "Dider" stanął przed sądem. Co mu grozi?
O "Diderze" pisaliśmy już kilka razy. Czytelnicy zgłaszali do naszej redakcji coraz więcej elewacji, na których wandal pozostawił swój wielki podpis. Chcieli sprawiedliwości, zwłaszcza, że szkody musieli naprawiać sami właściciele budynków. Sprawa trafiła na policję, która szybko ustaliła, kim jest grafficiarz. Okazało się, że to 24-letni mężczyzna.
Pisaliśmy o tym tutaj:
Wandal podpisujący się na kieleckich budynkach zatrzymany przez policję.
Teraz "Dider" odpowiada za swoje czyny przed sądem. - Przewód sądowy rozpoczął się już dwa miesiące temu, postępowanie trwa. Sąd przesłuchuje świadków i pokrzywdzonych. Pokrzywdzonych jest 21 podmiotów, ponieważ są to osoby fizyczne oraz przedsiębiorstwa. Przewidywany termin zakończenia postępowania to maj, a kolejny termin odbędzie się 26 kwietnia. Łączna wartość szkody wywołanej czynami tego mężczyzny to ponad 30 tysięcy złotych - informuje Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.
Na kolejnych zdjęciach zobaczcie kilkanaście kieleckich budynków z "twórczością" "Didera".
"Diderowi" grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu. - Jest to przestępstwo z artykułu 288 Kodeksu Karnego - dodaje rzecznik. Artykuł ten brzmi: "Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Na kolejnych zdjęciach zobaczcie kilkanaście kieleckich budynków z "twórczością" "Didera".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?