Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finisaż wystawy Rafała Olbińskiego w Muzeum Narodowym w Kielcach. Rafał Olbiński o sobie: Muszę się spieszyć. Zobaczcie zdjęcia

Lidia Cichocka
Rafał Olbiński we wtorek podczas spotkania w Kielcach
Rafał Olbiński we wtorek podczas spotkania w Kielcach
Rafał Olbiński, pochodzący z Kielc światowego formatu artysta spotkał się we wtorek 19 października z publicznością w Muzeum Narodowym na finisażu wystawy "Rafał Olbiński. Wystawa Monograficzna". Można ją oglądać do końca października.

Na spotkanie z autorem prac, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem - wystawa bije rekordy popularności, przyszło bardzo wiele osób. Artysta chętnie odpowiadał na pytania tłumacząc jaki wpływ na niego wywarły Kielce, jak tworzy, co lubi i dlaczego nie ma czasu.

- Dziecko jest ojcem dorosłego - to jakim jestem teraz artystą to efekt tego, co dostałem w dzieciństwie, w pierwszych latach życia - wyjaśniał. - Moje wspomnienia z Kielc, z tego okresu są czarno-białe. Po wojnie bawiliśmy się w Niemców i partyzantów, wrzucaliśmy naboje do ogniska. Wojna była traumą, ale znacznie gorszą był pogrom kielecki. Pamiętam ten ogromny płacz, kiedy kondukt szedł pod naszymi oknami w stronę żydowskiego cmentarza.

- Miałem wielkie szczęście, że w gimnazjum uczyli mnie przedwojenni profesorowie. Im zawdzięczam to, że stałem się człowiekiem kulturalnym, prof. Miętus rozbudził we mnie zainteresowanie mitologią grecką, kulturą helenistyczną

- mówił Rafał Olbiński.

Czerpię z tego do dzisiaj. Chrześcijaństwa jest zdecydowanie mniej, a jeśli już to w aspekcie miłości do drugiego człowieka. Chrześcijaństwo dla mnie to nie rytuały.

Rafał Olbiński opowiedział w Kielcach jak zrezygnował z bycia architektem

Rafał Olbiński opowiedział też jak zrezygnował z bycia architektem. - Ponieważ na studiach dostawałem stypendium z Kieleckiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Miejskiego musiałem tam pracować. Zgłosiłem się do biura z głową pełną marzeń, jakie to piękne domy będę projektował a wysłano mnie na budowę gdzieś pod Kielce. Wyjazd był o 6 rano. Nie pojechałem, uciekłem do Warszawy. Zdecydowałem się być artystą.

Sukces jaki odniósł jako ilustrator, grafik, malarz to zasługa pracowitości. - A czy talentu? Nie wiem - wyjaśniał. - Na pewno do sukcesu niezbędna jest odwaga. Trzeba mieć odwagę do podejmowania trudnych wyzwań. Tylko takie warto realizować, to rozwija.

Z czasu, kiedy mieszkając w Nowym Jorku codziennie dojeżdżał z domu do pracowni: codziennie pół godziny subwayem w tę i z powrotem, żałuje tych właśnie przejazdów. - Po drodze czytałem książki. Jaki ja byłem wtedy oczytany! Dzisiaj pracownię mam koło sypialni i brakuje czasu na czytanie.

Praca pochłania go. - Tworzę jedną pracę po drugiej by zrealizować pomysły i szkoda mi czasu na spanie. Kiedyś, gdy kończyłem obraz czułem coś w rodzaju depresji, teraz pracuję stale. Muszę się spieszyć

- mówił.

Jak mówił, ma świadomość, że czasu zostało mu niewiele i musi rezygnować z pewnych rzeczy np. słuchania muzyki. - Po to by mieć czas na naukę francuskiego. Jeśli słucham to francuskich piosenek. Polecam państwu, jeśli chcecie coś przeżyć i się wzruszyć "Je Suis Malade" Lary Fabian.

Kim jest Rafał Olbiński

Kielczanin, urodzony w 1943 roku. Jeden z najbardziej popularnych artystów końca XX wieku i początku XXI. Ilustrator, rysownik, plakacista, scenograf, malarz. Ma własny pełen metafor i odniesień do literatury styl.
Monograficzną wystawę Rafała Olbińskiego w Muzeum Narodowym w Kielcach można oglądać do 31 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto