Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka popełnia błędy, ale dostaje drugą szansę

Redakcja
.
. Bogusław Sacharczuk
Pensje płacone za wcześnie lub za późno, w całości albo w ratach, bałagan w księgowości i w ogóle nieznajomość przepisów - taki jest wynik kontroli w Miejskim Centrum Kultury. Co teraz będzie z jego dyrektorką?

MCK „prześwietlał" miejski wydział audytu. Ta kontrola to już kolejny rozdział w coraz dłuższej historii problemów w i z miejskim centrum. Pisaliśmy o tym kilka razy, m.in. pod koniec października, po sygnałach od pracowników, że nie dostali wypłaty na czas. Skarga związku zawodowego na dyrektorkę MCK Dorotę Janczewską trafiła też do komisji kultury i sportu Rady Miasta. Grudniowe spotkanie radnych z przedstawicielami związku i dyrektorką niewiele przyniosło. - Poczekajmy na wyniki audytu - zdecydowała wtedy komisja.Dziś już znamy te wyniki (za zgodą prezydenta mogliśmy się zapoznać z dokumentami). Inspektorzy sprawdzali finanse MCK od 1 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2012 r. Wnioski? Finansami gospodarowano zgodnie z planami, ale są też „uchybienia i nieprawidłowości" i tu zaczyna się lista: sprawy kadrowe, przepisy wewnętrzne MCK (a właściwie ich brak), wypłaty wynagrodzeń, bałagan w ewidencji księgowej, łamanie ustawy o zamówieniach publicznych i finansach publicznych.Kontrola potwierdziła, że m.in. w listopadzie zeszłego roku MCK zapłaciło pracownikom pensje, jak chciało: albo za wcześniej, albo za późno, w całości lub w ratach, niektórym na konto, innym do ręki. Dyr. Janczewska tłumaczyła to brakiem pieniędzy, których na czas nie przekazało miasto.Wydział audytu ustalił też, że MCK nie zawsze terminowo płaciło składaki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne czy fundusz pracowniczy. Źle albo w ogóle nie rozliczano zaliczek, kosztów używania samochodu prywatnego do celów służbowych czy wreszcie nie rozliczano pracowników (w tym dyrektorki) za przekroczenie miesięcznego abonamentu telefonów służbowych.Do tego dochodzi jeszcze naruszenie ustawy o finansach publicznych, bo MCK nie zapłaciło w terminie m.in. faktur za montaż siedzisk w amfiteatrze (razem z odsetkami ponad 24 tys. zł). Dyr. Janczewska znów tłumaczyła się brakiem pieniędzy z miasta. Kontrolerzy dopatrzyli się też łamania ustawy o zamówieniach publicznych. Chodzi o to, że obsługa techniczna imprez kulturalnych (z wykorzystaniem sprzętu MCK i firmy zewnętrznej) kosztowała ponad 16 tys. euro, a nie powinna przekroczyć 14 tys.Co na to zwierzchnicy dyr. Janczewskiej (ona sama była dla nas w piątek nieuchwytna z powodu urlopu). Dyr. wydziału kultury Ewa Pawlak nie zdążyła się jeszcze zapoznać z wynikami kontroli, bo jest na chorobowym. Audytu nie zna też jeszcze radny Marek Kosecki, przewodniczący komisji kultury Rady Miasta. Dopiero od wiceprezydent Aliny Nowak dowiadujemy się, jaki będzie następnych ruch miasta - oddanie sprawy do rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Czy za nieznajomość przepisów dyrektorka straci stanowisko? - pytamy. - Nie ferowałabym wyroków. Niestety, uchybienia zdarzają się w instytucjach kultury. Nie powinny, ale są. Uważam, że ludziom trzeba dać szansę - komentuje wiceprezydent Nowak, która ma też za sobą spotkanie z pracownikami i dyrektorką MCK w sprawie ich konfliktu. Do 7 lutego dała ekipie czas na przygotowanie „wspólnego" programu m.in. oferty kulturalnej.Rzeczywiście, od miesięcy w MCK dzieje się niewiele albo nic. I na pewno nie chodzi tylko o to, że dyr. Janczewska nie płaciła pensji na czas. Jej poprzedniczka Ewa Hornik też się spóźniała (co potwierdza audyt), ale nikt się na to nie skarżył. Dyr. Janczewska ma też przeciwko sobie środowisko artystyczne, które wcześniej lgnęło do MCK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Dyrektorka popełnia błędy, ale dostaje drugą szansę - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto