Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne sceny pod Kielcami. W lesie katują zwierzęta?

Paulina Baran
Samanta przeżyła koszmar. Człowiek chciał jej odrąbać głowę.
Samanta przeżyła koszmar. Człowiek chciał jej odrąbać głowę. archiwum prywatne
W lasach na „Bukówce” ludzie masowo porzucają psy. Niektóre są w dramatycznym stanie, ale udaje się je uratować, inne konają w męczarniach - alarmują mieszkańcy kieleckiego osiedla. Ludzie zaczęli mówić o tym głośno po artykule w „Echu Dnia” dotyczącym watahy psów, która miała w ubiegłym tygodniu pożreć tam sarnę. Teraz wiele osób broni zwierząt, które mają być tylko ofiarami bezmyślnych i bezwzględnych ludzi.

Przeżyły katusze

Pani Anna Dawid mieszka przy ulicy Wojska Polskiego i od trzydziestu pięciu lat pomaga bezdomnym zwierzętom w znalezieniu nowego domu. Na swoim koncie ma aż 650 adopcji, osobiście też zajmuje się ośmioma kotami i jednym pieskiem.
- To nie zwierzęta są złe, to ludzie nie mają serc porzucając je w lesie na pastwę losu - mówi pani Anna. - Pamiętam, jak ktoś wrzucił do śmietnika pudełko z kocicą i jej małymi, inna osoba powiesiła na drzewie torebkę foliową wypełnioną małymi kotkami i na dodatek zakleił ją taśmą - opowiada kielczanka.

OGLĄDAJ: WIADOMOŚCI ECHA DNIA NA TEN TEMAT

Pani Anna opisuje też jedną z najbardziej drastycznych historii z jaką się spotkała. - Dwa lata temu przyszedł do mnie sąsiad z prośbą, żebym pomogła suni, która najprawdopodobniej zostałą potrącona przez samochód. Niestety rany na jego ciele jednoznacznie wskazywały, że ktoś chciał ją zabić siekierą. Samanta, bo tak nazwałam suczkę, miała na głowie i szyi rany od jakiegoś tępego narzędzia, utrącone łapy i odcięty palec, po prostu tragedia. Wzięłam zwierzę do weterynarza i ratowaliśmy je - wspomina pani Anna. Podkreśla, że ludzie, którzy tak postępują nie mają wyobraźni, empatii i serca.

- Ja uważam, że jeżeli ktoś nie może się opiekować zwierzęciem to w ogóle nie powinien go brać. Najlepszym sposobem, żeby nie było tyle bezdomnych zwierząt jest sterylizacja i kastracja, ale ludzie nie chcą poddawać zwierząt takim zabiegom.

Sarnę potrącił samochód?

Mieszkańcy bloków przy ulicy Wojska Polskiego twierdzą, że bezdomne psy nie są agresywne. - Pamiętam, że tamtej nocy, kiedy zginęła sarna słyszałam głośny huk. Myślę, że zwierzę potrącił samochód, a psy być może potem dorwały się do niej kiedy poczuły krew - mówi pani Anna. Dodaje, że wcale nie musiały być to bezdomne zwierzęta, bo mnóstwo mieszkańców „Bukówki” wypuszcza swoje czworonogi na noc.

Kobieta współczuje bezpańskim psom. - Te psy nie ufają ludziom, nie mogą się przełamać, bo pewnie bardzo dużo zła doznały od człowieka. One podchodzą do mnie, siedzą obok, ale wystarczy jakiś gwałtowny ruch i uciekają, bo się boją po prostu - mówi kielczanka.

Wyrzucają psy, a potem... idą do kościoła

O dantejskich scenach, jakie odbywają się w lesie na kieleckiej Bukówce mówią też inni mieszkańcy bloków przy ulicy Wojska Polskiego, którzy zebrali się w miniony piątek, żeby bronić bezdomnych zwierząt.
- Mnóstwo ludzi zatrzymuje się na drodze, wyrzuca zwierzęta z samochodu i najwyraźniej liczy na to, że rozjedzie je inne auto. A potem idą do kościoła i biorą komunię świętą - mówi pani Joanna, nie rozumiejąc, jak ludzie mogą być tak okropni.

Inna mieszkanka Bukówki, pani Teresa zaznacza, że psy, które wałęsają się po okolicy musiały być potwornie bite. - Nigdy nas nie atakują, ale jak tylko zrobimy jakiś szybki ruch to uciekają w pośpiechu. Dokarmiamy je i na pewno nie zaatakowałyby żadnej sarny - podkreślają mieszkańcy.

Zebrani na Bukówce mieszkańcy apelują o niewyrzucanie psów, nie katowanie ich, zajęcie się sterylizacja i kastracją. - Pies nie wybiera sobie bezdomności to człowiek mu ją funduje - podsumowują.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto