Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dobijamy raka"! Marcin Najman przyjechał do Kielc, żeby pomóc Hani Terleckiej. Oddał na licytację wyjątkowe rękawice [WIDEO, ZDJĘCIA]

Paulina Baran
Paulina Baran
Pierwszy z lewej tata Hani - Bartosz Terlecki, drugi z prawej Marcin Najman.
Pierwszy z lewej tata Hani - Bartosz Terlecki, drugi z prawej Marcin Najman. Fot. Gabriel Przybylski
Marcin Najman - były bokser i zawodnik MMA przyjechał w piątek, 13 marca do stolicy Świętokrzyskiego, żeby pomóc naszej małej wojowniczce Hani Terleckiej. Przypominamy, że dziewczynka przeszła specjalistyczne leczenie w Stanach Zjednoczonych, ale na dalszą kurację w Polsce potrzeba jeszcze milion złotych.

O dwuletnią obecnie Hanię Terlecką z Kielc walczyła i nadal walczy cała Polska. Kiedy pod koniec 2019 roku lekarze zdiagnozowali u niej złośliwego guza mózgu, ruszyła wielka akcja pomocy, błyskawicznie zebrano 6,5 miliona złotych, dzięki czemu dziewczynka mogła przejść nowatorskie leczenie w Stanach Zjednoczonych.

Kilka miesięcy temu Hania wróciła do Kielc, ma dobre wyniki badań, ale przez najbliższe dwa lata musi być poddawana chemii molekularnej, której miesięczny koszt to aż 50 tysięcy złotych. Kwota jest ogromna, dlatego w piątek, 12 marca zorganizowano konferencję prasową na której tata Hani opowiedział, jak czuje się jego córeczka i prosił o dalsze wsparcie.

Gościem specjalnym spotkania był były bokser i zawodnik MMA, Marcin Najman, który także postanowił włączyć się w akcję pomocy małej kielczance i przekazał na licytację rękawice bokserskie, w których stoczył ostatnią w swojej karierze walkę.

- Ja nie potrafię odmówić, zawsze staram się wygospodarować czas, by pomóc innym. Jestem osobą zdrową, mam zdrową córkę i z tego powodu jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem. Mam w sobie dużo wrażliwości i empatii i zawsze mnie serce boli, jak słyszę, że dzieje się komuś krzywda, a zwłaszcza małym dzieciom. Jak tylko mogę, to pomagam - mówił Marcin Najman.

Tata Hani Bartosz Terlecki podzielił się pozytywnymi informacjami. - Hania jest teraz w domu, czuje się całkiem dobrze, przechodzi intensywną rehabilitację i terapię molekularną na którą właśnie zbieramy pieniążki - mówił Bartosz Terlecki wyjaśniając, że leczenie jego córeczki przewidziane jest na dwa lata. - Tak naprawdę wszystko zależy od tego, jaka będzie jej reakcja na chemię, ale Hania cały czas walczy, a my walczymy razem z nią i nie poddajemy się - zaznaczył.

Dalsze leczenie Hani wyceniono dokładnie na ponad milion 350 tysięcy złotych. Kwota jest ogromna, ale terapia, którą przeszła dziewczynka w Stanach Zjednoczonych i kontynuacja leczenia w Polsce przynoszą efekty. Pieniądze potrzebne są między innymi na:

  • Chemioterapię molekularną: dwa różne lekarstwa sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych i dwa dostępne w Polsce (to największy koszt - około 50 tysięcy miesięcznie przez 2 lata)
  • Rehabilitację
  • Konsultacje neurologiczne, laryngologiczne i okulistyczne
  • Cotygodniowe badania krwi i moczu
  • Zajęcia logopedyczne i inne niezbędne badania medyczne i laboratoryjne

Zbiórka na dalsze leczenie Hani odbywa się na Siepomaga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto