Czy w Kielcach powstaną ogrody kwiatowo warzywne? Zabiega o to Tomasz Nowak

- Takie ogródki istnieją w wielu polskich miastach. W Kielcach ogródek działa przy Leśnym Przedszkolu "Dziupla", gdzie dzieci same sadzą marchewki, pietruszkę, pomidory – mówi Tomasz Nowak, kreatywny kielczanin, członek zarządu Stowarzyszenia „Przyjazne Kielce”.

- Później je zjadają, ucząc się odpowiedzialności, pracy i ekologii. Sam składałem ten pomysł w zeszłorocznym budżecie obywatelskim, zdobył 641 głosów i nie przeszedł do realizacji, na pewno go zgłoszę do przyszłego budżetu. Pomysł jest tani, wymaga tylko kawałka przestrzeni i nie chciałbym, żeby pełnił takiej roli jak zielniki miejskiej, o których szybko zapomniano. Moją ideą jest to, żeby w jego powstawanie i pielęgnowanie angażowało się przez lata dużo mieszkańców - dodaje Tomasz Nowak.

-W Kielcach mieszka mnóstwo starszych osób, taki 70 letni mieszkaniec nie pojedzie do parku, czy na ulicę Sienkiewicza ale chętnie wyjdzie przed blok, siądzie na ławce, będzie mógł się zaprzyjaźnić z sąsiadami, mieć swój udział w zasadzeniu warzywa, poczuje się potrzebny. Dzisiaj ludzie odizolowali się od siebie, sąsiad nie wie kto koło niego mieszka, taki ogródek będzie wspaniałą okazją do poznania się, okazania sobie pomocy, czy wymiany opinii. Ludzie nie będą czuli się tak samotnie, to wielka plaga naszych czasów - mówi Nowak.

Tomasz Nowak informuje, że otrzymał odzew w tej sprawie od przedstawiciela Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Kielcach, mają tę pomysł omówić, zamierza też wystosować pisma do kieleckich Spółdzielni Mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych, zarządców z prośbą o wyjście na przeciw tej inicjatywie.

– Miejsca relaksu wypierają parkingi. Myślę, że na każdym osiedlu znajdzie się skrawek przestrzeni, gdzie taki ogródek mógłby powstać – mówi.

- W marcu będę na ten temat wiedział więcej, ale odzew na mój pomysł był bardzo pozytywny - dodaje.