O bulwersującej sytuacji poinformowali pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w podkieleckich Dyminach:
"Bulwersująca historia psiaka wyrzuconego w kartonie na śmietnik. Malutki Mieciu w typie yorka trafił do naszego schroniska, bo ktoś pozbył się go jak śmiecia. Mieciu jest w opłakanym stanie, brudny, zaniedbany, a jego zęby (a raczej to, co z nich zostało) to istna tragedia. Bardzo cierpiał, uraz szczęki spowodował ogromny ból. Pod okiem ma ropień. Ktoś zgotował tej kruszynce straszny los" - napisano na oficjalnym profilu Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.
Pracownicy wyjaśnili, że Mieciu to niespełna trzykilogramowy piesek, ma około ośmiu lat, więc prawdopodobnie zostawiła go osoba, z którą był bardzo związany.
"Podejrzewamy, że ktoś, widząc w jakim jest stanie, "pozbył się problemu". Pieska czeka leczenie, usuwanie zębów i zabiegi pielęgnacyjne. Miał wykonane badania krwi, czeka go jeszcze dalsza diagnostyka" -wyjaśniono.
Czy takie poważne obrażenia mogą świadczyć, że piesek przed tym, jak trafił na śmietnik został pobity? - Trudno ocenić . Psiak jest obolały mimo leków i nie daje sobie obejrzeć dokładnie tego miejsca, może to być uraz mechaniczny, ale może być bolesność od zębów. Póki co, nie możemy go jeszcze znieczulić, bo jest słabiutki, a dopiero przy znieczuleniu uda się to wszystko sprawdzić i wtedy będziemy mogli coś więcej powiedzieć - wyjaśniają pracownicy schroniska.
Żeby Miecio doszedł do siebie musi dostawać mokrą karmę dobrej jakości. Schronisko szuka dla niego wirtualnego opiekuna, a na dłuższą metę stałego domu. Psiak potrzebuje preparatu Convalescence support oraz puszek Animonda.
Osoby, które mogą pomóc proszone są o kontakt pod numerem telefonu:
41-361-67-24 (8:00 - 16:00) Kielce
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?