Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bójka i bluzgi na "Sienkiewce". Nikt nie reaguje. Służb mundurowych nie widać

redakcja
redakcja
redakcja
Młodzi szarpią się i wyzywają na „Sienkiewce”. Gapie mają niezły ubaw. W centrum pełno kamer monitoringu, ale po policji czy straży miejskiej ani śladu. MM-kowicz dzwoni pod alarmowy numer 112. A tam nikt się nie zgłasza. – To mi się w głowie nie mieści – komentuje.

Mężczyzna (zastrzegł sobie anonimowość) zadzwonił do naszej redakcji, by opowiedzieć o przygodzie, jaką przeżył w poniedziałek wieczorem podczas spaceru z żoną po mieście.
- Koło skateparku nad Silnicą usłyszeliśmy wrzaski. Młodzi chłopcy w dresach wyzywali się z długowłosymi na deskorolkach. Mostkiem na rzeczką przeszli na drugą stronę pod boczną ścianę banku. Tam zaczęli się szarpać i okładać - opowiada czytelnik. – Przez kilka minut nie wiedziałem, co robić. Ludzie się tylko przyglądali, policja ani straż miejska nie przyjeżdżały, choć wszędzie są kamery. W końcu zadzwoniłem na alarmowy numer 112, by zgłosić interwencję, ale tam nikt nie odebrał. Nie rozumiem tego. Gówniarze leją się w centrum miasta i wszyscy mają to w nosie – denerwuje się mężczyzna.
Jak informuje Władysław Kozieł, komendant kieleckiej Straży Miejskiej, w ścisłym centrum Kielc non-stop pracuje 37 kamer. Obraz z monitoringu też jest pod stałym nadzorem. Jak to się więc stało, że nikt nic nie zauważył? – Akurat tam nie ma kamery, która mogłaby coś zarejestrować poza kamerą przemysłową na budynku banku. Zamontowano ją na naszą prośbę, po kilkakrotnych kradzieżach laski z pomnika Jana Karskiego – wyjaśnia komendant Kozieł.
A Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji tak tłumaczy problem głuchego telefonu 112, który obsługuje kielecka policja: - Jeśli ktoś dzwoni, nie słyszy jak dawniej powiadomienia „proszę czekać". Słyszy tylko sygnał. Jest z tym problem. Dyżur przy telefonie pełni dyżurny, pracownik i trzech telefonistów. W ciągu 12 godzin odbierają informacje o 180 interwencjach. To tylko wrażenie, że ktoś nie odbiera. Wynika to z tego, że w danej chwili jest duże natężenie rozmów. Dzwoniąc pod numer 112 i 997 należy czekać na linii do skutku.
Paweł WIĘCEK

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bójka i bluzgi na "Sienkiewce". Nikt nie reaguje. Służb mundurowych nie widać - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto