Kielczanka, której grób męża znajduje się na cmentarzu Starym w Kielcach, jest oburzona tym, że bez jej zgody wyrwano roślinę. Ponadto znicze znajdujące się na grobie bliskiego przełożono na… grób sąsiada, a na ich miejsce postawiono dwa zupełnie inne. - Byłam zdziwiona, zdenerwował mnie szczególnie widok wyrwanego bluszczu, który pieczołowicie pielęgnowałam - przyznaje kobieta.
Swoje zarzuty kieruje w stronę grupy sprzątającej kielecki cmentarz. - To na pewno nie jest sprawka wandali. Ci raczej„połakomiliby się” na piękne chryzantemy leżące na grobie, a były one nienaruszone. Podejrzewam, że stoją za tym ekipy sprzątające cmentarz, bo niejednokrotnie widziałam takie grupy. Nie wiem, na jakiej zasadzie pracują, ale nie rozumiem, dlaczego sprzątali pomnik, którym ktoś stale się zajmuje i o niego dba. I do tego prace wykonano w tak niewłaściwy sposób… - żali się interweniująca.
Jan Wzorek, kierownik cmentarzy rzymskokatolickich w Kielcach mówi, że nie jest w stanie ustalić, kto dokładnie stoi za tym zniszczeniem, ale z pewnością nie dokonano go umyślnie. - Od 40 lat na cmentarz przychodzą zorganizowane grupy młodzieży, które pomagają utrzymać nekropolię w należytym porządku - grabią liście, porządkują pomniki. Uczniowie kieleckich szkół sprzątają kwaterę zabytkową i wskazane przez nas groby. Ponieważ pomnik, o którym mówimy, znajduje się w pobliżu objętych naszą opieką grobów, najprawdopodobniej doszło do niefortunnej pomyłki. Uczniowie pomylili bluszcz z chwastami, a znicze na chwilę przełożyli na sąsiedni pomnik, by go posprzątać, po czym zapomnieli odstawić na swoje miejsce - tłumaczy kierownik.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?