Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura w kieleckim autobusie. Poszkodowany niepełnosprawny?

Redakcja
pixabay.com
Skandaliczne traktowanie i próba nieuzasadnionego wypisania mandatu – o to kielczanin oskarża jednego z kontrolerów w kieleckim autobusie miejskim. Choć poszkodowany mężczyzna posiada orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, to według niego nie zostało uszanowane.

- Mam wrodzoną wadę serca i zawsze korzystałem z autobusu mając przy sobie stosowną legitymację. Niestety, w styczniu tego roku otrzymałem mandat z racji tego, że w dokumencie nie został określony stopień mojej niepełnosprawności. Zgłosiłem się do Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach, gdzie anulowano mój mandat. Tam zostałem poinformowany, że najlepiej będzie, jeśli wyrobię sobie kartę miejską. Dzięki temu taka sytuacja miała się nie powtórzyć – opowiada kielczanin. - Tak też zrobiłem, tym bardziej, że zapewniono mnie, że wtedy nie będę musiał mieć przy sobie żadnych innych dokumentów. Niestety, w miniony poniedziałek, 9 lipca, zostałem potraktowany skandalicznie – dodaje roztrzęsiony mężczyzna.

- Podczas kontroli w autobusie pokazałem swoją kartę miejską, a kontroler i tak zażądał ode mnie legitymacji. Powiedziałem spokojnie, że poinformowano mnie, że nie muszę jej wozić przy sobie i że karta ma wystarczyć. Na to kontroler podniesionym głosem powiedział, że musi wiedzieć z jakiego tytułu przysługuje mi 50-procentowa zniżka na przejazd. I wtedy się zaczęło – wspomina mężczyzna. - Kontroler głośno zaczął mi grozić policją i mandatem w wysokości 500 złotych. Podniesionym głosem na cały autobus zaczął wypytywać o moją niepełnosprawność, a przecież to są dane wrażliwe i nie chcę, żeby wiedziało o tym pół miasta. Po całym tym wydarzeniu musiałem wziąć leki uspokajające i do dziś jestem roztrzęsiony. Nie powinienem się tak denerwować ze względu na serce, ale ta sytuacja była dla mnie bardzo traumatyczna – podkreśla nasz rozmówca.

Kielczanin skontaktował się z Zarządem Transportu Miejskiego w Kielcach. - Napiszę również oficjalne pismo i będę się domagał zadośćuczynienia za szkody moralne. Nikt nie ma prawa tak nikogo traktować – dodał.

Aby wyjaśnić tę sprawę skontaktowaliśmy się z Grzegorzem Witkowskim, rzecznikiem Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach. - Do tej pory nie wpłynęło do nas żadne oficjalne pismo, więc trudno nam się odnieść do tej konkretnej sytuacji. Natomiast faktycznie karta miejska powinna w tym przypadku wystarczyć, ponieważ wszystkie niezbędne dokumenty potwierdzające uprawnienia do ulgi są okazywane podczas wyrabiania takiej karty. Nie ma więc zasadności i potrzeby, aby kontroler żądał od pasażera orzeczenia o niepełnosprawności – wyjaśnia Grzegorz Witkowski.

- Jeżeli wpłynie do nas oficjalna informacja o wspomnianym wydarzeniu, na pewno sprawdzimy, dlaczego doszło do takiej sytuacji.

TOP10 najbardziej niebezpiecznych krajów na wakacje 2018

ZOBACZ TAKŻE: FLESZ: Nowelizacja ustawy o IPN - o co chodzi?

Źródło:vivi24

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto