Awantura o wierzbę w parku miejskim w Kielcach. Prezydent wstrzymał jej wycinkę i zlecił niezależną ekspertyzę

W poniedziałek w parku miejskim rozpoczęła się wycinka drzew w ramach jego rewitalizacji. Pod topór zakwalifikowano między innymi część kasztanowców rosnących przy głównej alei od strony ulicy Jana Pawła II i wierzbę przy stawie, przy której kielczanie często siadają na trawie, robią sobie zdjęcia. Redukcja drzewostanu (w większości chorych drzew) ma na celu przywrócenie dawnego, zabytkowego charakteru. Te plany wywołały wiele emocji wśród kielczan i protestów.

W czwartek rano prezydent Kielc, Bogdan Wenta zdecydował się powstrzymać wycinkę wierzby nad stawem i zlecić dodatkową ekspertyzę urokliwego drzewa.

- Dostrzegam, jak dużym sentymentem mieszkańcy Kielc darzą wierzbę. Rozumiem emocje, jakie wzbudził plan rewaloryzacji parku, w którym - ze względu na stan zdrowotny - ujęto usunięcie tego drzewa. Podjęliśmy decyzję o zaniechaniu usunięcia wierzby do czasu wykonania dodatkowej ekspertyzy – poinformował prezydent Kielc.

Prezydent dodał, opierając się na wiedzy fachowców, że wierzby poza niewątpliwymi walorami mają wadę – są podatne na choroby grzybowe, które w początkowej fazie powodują opadanie drobnych pędów. Jako drzewo krótkowieczne, o miękkim drewnie, w przypadku infekcji grzybowej podatne jest na rozkład drewna. Wierzba rosnąca nad stawem została przeznaczona do usunięcia ze względu na stan zdrowotny.

- Na konarach wierzby widoczne są liczne owocniki grzyba z gatunku czyreń ogniowy, który powoduje białą zgniliznę. Jej efektem jest rozkład struktury drewna i znaczne osłabienie wytrzymałości mechanicznej. Początkowo grzyb może powodować wewnętrzny rozkład bez specjalnych oznak na zewnątrz – dodaje prezydent. - W przypadku tego egzemplarza, duże wgłębne ubytki widoczne na konarach i liczne owocniki grzyba świadczą o zaawansowanym rozkładzie. Taka sytuacja może stanowić realne zagrożenie dla życia i zdrowia przebywających tam osób. W kontekście widocznych symptomów, ocena stanu drzewa wydaje się oczywista, jednak ze względu na wątpliwości części mieszkańców i sentyment kielczan do tego miejsca, postanowiliśmy zlecić dodatkową, niezależną od już zgromadzonej dokumentacji, ekspertyzę.

Do wycinki wierzby oraz innych drzew w parku odniósł się także radny Marcin Stępniewski (Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości), który zorganizował konferencję prasową w pobliżu wierzby nad stawem. Przyznał, że to radni przekazali na wycinkę drzew w parku 850 tysięcy złotych, ale zostali wprowadzeni w błąd przez urzędników.

- Poinformowano nas o wycince 75 drzew – mówił radny. - Gdy rewitalizacja wystartowała poprosiłem o zweryfikowanie czy wszystkie wymagają wycinki. Okazało się, że jest ich jeszcze więcej. Opieram się na dokumentacji przedstawionej na platformie idea.kielce, którą każdy może zobaczyć. Łącznie do wycinki jest 212 drzew i 14 krzewów. Albo urzędnicy kłamią, albo nie mają wiedzy, albo dokumenty tej wiedzy nie przekazują.

Dodał, że opinie dendrologiczne stanu drzew przewidzianych do wycinki składają się z jednego zdania. - Nie oczekuję, że powinny być ekspertyzy do każdego drzewa, ale przynajmniej dla takich, jak słynna wierzba. Przy niej kielczanie od lat robią sobie zdjęcia ślubne czy z innych okazji. Złożyłem wniosek o wstrzymanie wycinki i ograniczenie jej do drzew zagrażających bezpieczeństwu, a takich zadaniem urzędników jest kilkanaście – mówił radny. - Zdajemy sobie sprawę, że park wymaga pewnych zmian i odświeżenia, ale czy musi taka szeroka skala i kosztem środowiska?

Urzędnicy z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska Urzędu Miasta na środowej konferencji prasowej podtrzymali, że do wycinki, która będzie przeprowadzona do końca lutego przewidzianych jest 75 drzew z blisko tysiąca zinwentaryzowanych w parku.