Wizytę rozpoczęliśmy od strzelnicy, gdzie ćwiczą zarówno funkcjonariusze służby więziennej z Aresztu Śledczego w Piotrkowie, jak i ośrodków szkolenia funkcjonariuszy w Sulejowie i Kulach. Strzelnica dysponuje dwoma osiami strzeleckimi - 50 m i 25 m. Jak się dowiedzieliśmy, w kilkunastoletniej historii aresztu, nie było dotąd konieczności użycia broni wobec osadzonych.
Kuchnia piotrkowskiego aresztu jest pod pełną parą przez 12 godzin na dobę. Gotują więźniowie. Dziennie wydaje trzy razy dziennie po około 650 porcji - posiłków zwykłych oraz posiłków dla wegetarian oraz różnych grup wyznaniowych.
Kolejnym etapem był oddział terapeutyczny dla osadzonych uzależnionych od alkoholu. Oddział otwarto w grudniu ub. roku, a już ma on pełne obłożenie - 60 osób i kolejkę z całego kraju, bo to tu głownie chcą się leczyć odbywających karę pozbawienia wolności.
Największa cisza panuje na oddziale dla niebezpiecznych przestępców. Tu zabezpieczenia są podwójne, rygor nieporównywalnie większy, a funkcjonariusze wyposażeni są w kamizelki kuloodporne, hełmy z przyłbicą oraz tarcze.
Po areszcie oprowadzali ppor. Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Dyrektora Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim oraz kpt. Jakub Białkowski, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Łodzi.
O tym m.in., jak wygląda codzienne życie w areszcie, ile razy osadzeni mogą skorzystać z ciepłej wody i boiska, jakiemu rygorowi poddawani są osadzeni na oddziale "N" i jak wyglądają procedury bezpieczeństwa podczas widzeń możecie przeczytać w tygodniku "7 Dni" za tydzień, 7 lipca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?