Do redakcji "Echa Dnia" zgłosiła się pani Barbara z Kielc, oburzona tym, że dostała „mandat” w wysokości 95 złotych za to, że zaparkowała samochód na parkingu znajdującym się przy restauracji McDonald’s na ulicy Żytniej w Kielcach. Kobieta w maju tego roku przyjechała tu z wnukiem, zjedli posiłek, a kiedy wróciła do samochodu zobaczyła za wycieraczką przykrą niespodziankę.
W trakcie nagrania podeszła oburzona kobieta. Też została „ukarana”
Kiedy we wtorek, 6 sierpnia, pojechaliśmy na miejsce okazało się, że przed restauracją są znaki informujące, że klienci McDonald'sa przez pierwszą godzinę mogą parkować za darmo, ale najpierw muszą pobrać bilet i umieścić go za szybą auta. Jak można się domyślać, większość kierowców nie zatrzymuje się, żeby przeczytać bardzo długi regulamin parkingu. Co więcej, w trakcie nagrywania materiału podeszła do nas potwornie zdenerwowana kobieta, która chwilę wcześniej zobaczyła pod wycieraczką swojego samochodu żółty papier z informacją o tym, że musi zapłacić 95 złotych, ponieważ nie pobrała biletu.
– Co to ma być? Przecież to zwykłe wyłudzanie pieniędzy od klientów – mówiła. – Okazuje się, że w McDonald’s zjadłam najdroższe śniadanie w życiu, bo za muffina z jajkiem i kawę przyjdzie mi zapłacić ponad 100 złotych - denerwowała się.
Kielczanka: - Nie składajcie odwołań, nie będą mieć waszych danych
Dokładnie taka sama sytuacja, w maju tego roku przydarzyła się pani Barbarze z Kielc. – Przyjechałam wtedy z wnukiem, wjechałam od strony McDrive'a i nawet przez myśl mi nie przeszło, że na parkingu panują jakieś nowe zasady – wspomina pani Barbara. Kobieta jest oburzona tego typu praktykami.
– Dla mnie jest to oszustwo w biały dzień. Byłam u prawnika, który powiedział mi, że firma, która wystawia wezwania do zapłaty nie ma do tego żadnych podstaw prawnych - mówi kielczanka. Wyjaśnia, że na „mandacie” jest informacja, że w przypadku nieuregulowania opłaty, firma EuroPark, która zarządza parkingiem przed restauracją McDonald's wystąpi o dane kierowcy do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców i wtedy zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności.
– Mój prawnik doradził mi, żebym absolutnie nie występowała z żadnymi odwołaniami, bo i tak nie są one uznawane, podkreślał, żebym nie dzwoniła do tej firmy, ani nie wysyłała maili. Jego zdaniem Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców nie udostępnia tej firmie żadnych danych. Dopóki sami nie podamy ich na tacy pisząc odwołanie, to firma nie będzie nas nękać telefonami i mailami z żądaniem zapłaty – mówi pani Barbara.
Kobieta uważa też, że skoro firmę stać na zatrudnienie pracownika, który „czai się na klientów, którzy nie wezmą biletu” to może uczciwiej byłoby, żeby taka osoba po prostu informowała kierowców o nowych zasadach na parkingu. – Wtedy na pewno nikt nie miałby pretensji, a klienci McDonald'sa wychodziliby stąd zadowoleni i chętnie wracali. Ja na pewno szybko tam już nie pojadę – podsumowała.
Tak jak w Biedronce
Przypominamy, że podobne regulaminy obowiązują na parkingach przy dyskontach Biedronka na ulicy Wrzosowej i alei Solidarności w Kielcach. Klienci mogą tu parkować za darmo, ale pod warunkiem, że pobiorą bilet parkingowy i umieszczą go w widocznym miejscu swojego samochodu.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy w biurze prasowym McDonald's. Czekamy na odpowiedz.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
