Przypomnijmy. Rzecz działa się po północy nocą na przełomie lipca i sierpnia 2020 roku. 21-letni kierowca seata wyjechał z ulicy Paderewskiego i wjechał na ulicę Sienkiewicza. Pędził tak, że – jak opowiadają świadkowie - ludzie uskakiwali na boki. Na wysokości numeru 23 stracił panowanie nad samochodem, uderzył w latarnię, kosz na śmieci i schody. Mężczyznę zatrzymali strażnicy miejscy i przekazali go policji.
21-letni mężczyzna w organizmie miał blisko trzy promile alkoholu. - Policja i straż miejska uchroniła go przed linczem – mówili świadkowie zdarzenia, a na nagraniu ze zdarzenia wyraźnie słychać, jak ci, którzy chwilę wcześniej widzieli jego rajd, nie przebierając w słowach wyrażają swoje niezadowolenie.
Z ustaleń śledztwa wynika, że tamtej nocy mężczyzna miał bawić się ze znajomymi w jednym z kieleckich klubów. W pewnej chwili miał wyjść z lokalu i odjechać swym seatem toledo. Podczas rozmowy ze śledczymi tłumaczył, że nie pamiętał szczegółów zajścia.
Sprawę badała Prokuratura Rejonowa Kielce – Wschód. Pod koniec ubiegłego roku do Sądu Rejonowego w Kielcach skierowano akt oskarżenia. Mężczyzna ma odpowiedzieć za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo zagrożone jest ośmioletnim pobytem w więzieniu.
W środę, 21 kwietnia ruszył proces w tej sprawie. 21-latek nie pojawił się w sali rozpraw, odczytano jego wyjaśnienia, w których żałował swych czynów.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?