Drugi kielecki Rynek to miejsce w którym zatrzymał się czas.
2013-01-07 11:31:13
Największy plac miejski w Kielcach wygląda prawie tak samo, jak 20 lat temu. Jednak, gdy weźmiemy pod uwagę upływ czasu, to Plac Wolności sprawia obecnie raczej ponure wrażenie.
Nawierzchnie drogowe, chodniki i elewacje wielu budynków są w bardzo złym stanie technicznym. Przez ostatnie 20 lat Plac Wolności był obiektem handlowym, a właściwie bazarowym. Na początku lat 90. plac opanowały "szczęki", a potem prowizoryczne obiekty handlowe. Obecnie większą część placu zajmuje prowizoryczny parking. W ten sposób plac powrócił do swojej pierwotnej roli dla której został stworzony w XIX wieku. Otrzymał wtedy nazwę Plac Bazarowy i ta nazwa byłaby najbardziej odpowiednia dla tego miejsca przez ostatnie ponad 20. lat.
Od kilku lat słyszymy, że lada moment wszystko odmieni się na Placu Wolności. Jednak nic w praktyce się nie dzieje. W 2009 roku przedstawiano nowe plany rewitalizacji placu. Miały być fontanny i wodotryski. W związku z bliskim sąsiedztwem Muzeum Zabawek i Zabawy odnowiony plac postanowiono zamienić w miejsce rekreacyjne dla najmłodszych. Minęły cztery lata i ... nic.
Nawierzchnie drogowe, chodniki i elewacje wielu budynków są w bardzo złym stanie technicznym. Przez ostatnie 20 lat Plac Wolności był obiektem handlowym, a właściwie bazarowym. Na początku lat 90. plac opanowały "szczęki", a potem prowizoryczne obiekty handlowe. Obecnie większą część placu zajmuje prowizoryczny parking. W ten sposób plac powrócił do swojej pierwotnej roli dla której został stworzony w XIX wieku. Otrzymał wtedy nazwę Plac Bazarowy i ta nazwa byłaby najbardziej odpowiednia dla tego miejsca przez ostatnie ponad 20. lat.
Od kilku lat słyszymy, że lada moment wszystko odmieni się na Placu Wolności. Jednak nic w praktyce się nie dzieje. W 2009 roku przedstawiano nowe plany rewitalizacji placu. Miały być fontanny i wodotryski. W związku z bliskim sąsiedztwem Muzeum Zabawek i Zabawy odnowiony plac postanowiono zamienić w miejsce rekreacyjne dla najmłodszych. Minęły cztery lata i ... nic.