Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny atak w pasmanterii w Kielcach. 70-letnia kobieta opowiada, że została uderzona przez właściciela sklepu. Zobacz film

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Wideo
od 16 lat
Do nieprzyjemnej, ale również niebezpiecznej sytuacji miało dojść w pasmanterii znajdującej się w centrum Kielc. 70-letnia kobieta opowiada, że została uderzona przez właściciela sklepu. To nie pierwsze tego typu zdarzenie, jeśli chodzi konkretnie o ten lokal. Sprawa została zgłoszona na policję.

70-letnia kobieta zgłosiła napaść w kieleckiej pasmanterii

Był poniedziałek, 6 marca, po godzinie 13. - Przyszłam do tej pasmanterii, bo chciałam kupić między innymi agrafki i gumę. Rzadko tu bywam, bo słyszałam, że obsługa, jak i właściciel nie są uprzejmi. Zapytałam również o włóczki z alpaki, które znajdowały się w drugim pomieszczeniu. Pozwolono mi tam wejść, więc poszłam sobie je obejrzeć – opowiada 70-letnia kielczanka. - Zapytałam również, czy mogę zapisać sobie na kartce ceny za metr, żebym mogła zastanowić się w domu, ponieważ nie są to tanie rzeczy. Właściciel sklepu cały czas był w pobliżu i krążył – dodaje.

Kobieta zauważyła również, że na podłodze leżą rozrzucone nici i kłębki włóczki. Aby na nie nie nadepnąć, odsunęła czerwony motek butem. - Wtedy podszedł do mnie właściciel i cichym spokojnym głosem powiedział mi do ucha, że nadepnęłam na produkt. Ja wyjaśniłam, że nie nadepnęła, a odepchnęłam lekko butem, żeby nie uszkodzić. Wtedy on zapytał: „Przyszła pani tu na przeszpiegi?”. Odpowiedziałam, że nie wiem o co chodzi, spisuję sobie ceny, bo chcę się zastanowić nad drogą włóczką. Wtedy ten mężczyzna powiedział, że tu się kupuje i wychodzi i nagle swoim ramieniem z całej siły uderzył w moje. Ja się zatoczyłam i gdyby nie worki z włóczkami to upadłabym na podłogę. Ja mam 70 lat. Przecież mogłabym się połamać – podkreśla zdenerwowana kobieta. - Powiedziałam właścicielowi, że jest bezczelny i wyszłam ze sklepu. Gdy się trochę uspokoiłam to zgłosiłam sprawę na policję – podsumowuje kielczanka.

O sprawie mówi Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. - W środę, 8 marca, do Komisariatu IV Policji w Kielcach zgłosiła się 71-letnia kobieta, która informowała policjantów o tym, że w poniedziałek między nią a właścicielem jednego ze sklepów na kieleckim śródmieściu doszło do nieporozumień, a w ostateczności mężczyzna ją popchnął. Kobieta nie odniosła żadnych obrażeń. Sprawa ta została już przesłana do właściwego ze względu na zakres terytorialny komisariatu policji. Monitorujemy tę sprawę i została ona odnotowana w policyjnych bazach danych – informuje młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas.

Dodaje, że w ostatnich 6 miesiącach w tym konkretnym miejscu odnotowano trzy interwencje, łącznie z tą wyżej opisywaną. - W jednym z przypadków również ponad 70-letnia kobieta zdecydowała się na złożenie oficjalnego zawiadomienia, które dotyczyło naruszenia nietykalności cielesnej. Jeżeli w jakimkolwiek punkcie dojdzie do takich sytuacji, apelujemy by zgłaszać to na bieżąco w dniu zdarzenia na numer alarmowy – podkreśla oficer prasowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto