- Niestety nie ma co zrobić z moimi kotami – napisała do nas pani Ania. - Jestem samotną matką i musiałam wyjechać za granicę. Właściciel mieszkania w Wielkiej Brytanii nie zgodził się na zwierzęta i nie znalazłam innego domu, gdzie mogłabym z nimi zamieszkać. Kotki zostały w Kielcach, zagląda do nich koleżanka i dokarmia. Niestety przeszkadzają one sąsiadom, ponieważ miauczą. Już kilka razy dzwonili na policje, grozili mi sądem, a zarządca nieruchomości kazał mi je zabrać. Nie mogą mieszkać same na dłuższą metę.
Dodaje, że nie ma, gdzie zabrać kotków. - Pisałam ogłoszenia o adopcję, dzwoniłam do schronisk w Kielcach, Radomiu, Warszawie, ale nikt nie chce ich przyjąć. Pisałam te do Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Nikt nie jest w stanie pomóc. W schronisku polecili mi hotel za 2000 złotych miesięcznie. Nie stać mnie na to, bo jestem samotną matką. Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu nowego domu do Lucynki i Wasika- mówi.
Lucynka, ma 2 lata. Została znaleziona w lesie, gdy miała około 5 tygodni. Jest zdrowa i została wysterylizowana w zeszłym roku.
- Jest młoda i chce się jej jeszcze rozrabiać – mówi właścicielka.
Wąsik, ma 9 lat. - To leniuszek i łakomczuszek. Cały dzień śpi, leży, wygląda przez okno. Jest zdrowy i wysterylizowany. W zeszłym roku miał operację wycięcia łagodnego guza na brzuchu i nic więcej złego się nie działo - dodaje właścicielka.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?