Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomny mieszka w altanie śmietnikowej od prawie dwóch lat. Mieszkańcy mają dość, urzędnicy obiecują interwencję. Zobacz zdjęcia i film

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Wideo
od 16 lat
Wstawił meble, rozłożył dywan, ma nawet kwiaty w wazonie, tak urządził się bezdomny w altanie śmietnikowej przy ulicy Jagiellońskiej 26 w Kielcach. Mieszkańcy, którzy nie mają, gdzie wyrzucać śmieci nie mogą się doprosić reakcji urzędników. - Nie chodzi tylko o nas, ale temu człowiekowi trzeba pomóc, on tu spędził już jedną zimę – mówią.

Bezdomny urządził się w altanie śmietnikowej przy ulicy Jagiellońskiej 26 w Kielcach

Mieszkańcy bloku socjalnego przy ulicy Jagiellońskiej 26 poprosili nas o pomoc, ponieważ od prawie dwóch lat nie mogą doprosić się reakcji służb miejskich.

- On urządził się w naszym śmietniku, jak w domu. Ma łóżko, szafki, stolik i inne sprzęty. Rozłożył dywany. Ustawił kwiaty – mówi jedna z kobiet. - Wszystko prawie jak w domu. Spędził tu nawet zimę, owinął się w kołdry i miał ciepło, ale człowiek nie powinien tak mieszkać.

Bezdomny załatwia się obok altany i starszy dzieci

Mieszkaniec altany załatwia potrzeby fizjologiczne obok niej. - Kiedyś córka przybiegła do domu z krzykiem „ten pan z altany stoi ze spuszczonymi spodniami” – takie sytuacje nie mogą mieć miejsca – dodaje inna mieszkanka.

Sąsiedzi przyznają, że znają mężczyznę od lat.

- On mieszkał w naszym bloku przez kilkanaście lat. Po śmierci konkubiny stracił prawo do lokalu i wyprowadził się do piwnicy. Ludzie go przeganiali więc przeniósł się na klatkę schodową, skąd także był przepędzany. Wtedy ulokował się w śmietniku – opowiadają. - On jest spokojny, nie awanturuje się, ale schodzą się tu koledzy, wspólnie piją wódkę i wtedy bywa różnie. Kiedyś moje dziecko wróciło wystraszone ze śmietnika, gdzie miało wyrzucić śmieci. Wyskoczył jakiś facet z nożem i krzyczał „co tu chcesz?” - mówi kolejna lokatorka.

Mieszkańcy zgłaszali problem. Nikt nie interweniował

Mieszkańcy skarżą się przede wszystkim na to, że nie mają gdzie wyrzucać śmieci. - Pojemniki stoją na zewnątrz altany, a do wczoraj obok leżała sterta odpadów. Jest pełno robactwa i szczurów. Nie chcemy żyć w takich warunkach – mówią.

Lokatorzy zapewnią, że od blisko dwóch lat zgłaszają problem do administracji bloku i Miejskiego Zarządu Budynków, który zawiaduje miejskim budynkiem. - Byliśmy odsyłani do straży miejskiej czy policji. Nikt nie podjął żadnych działań. Słyszeliśmy „ my od tego nie jesteśmy”. Nikogo nie obchodzi, co się tu dzieje - dodają.

Bezdomny mężczyzna nie rozumie, czemu lokatorzy bloku skarżą się na niego. - Ja tu sprzątam, w śmietniku i na około, wszędzie, więc czemu się skarżą. To są złośliwi ludzie – stwierdził.

Na pytanie dlaczego mieszka w altanie śmietnikowej odpowiedział:- Bo jest mi tu dobrze.

Po chwili dodał, że będzie się starał załatwić coś innego do mieszkania.

Miejski Zarząd Budynków w Kielcach obiecuje interwencję

Dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach, Krzysztof Miernik przyznał, że dopiero wczoraj dowiedział się o bezdomnym nadal mieszkającym w altanie śmietnikowej. - Byłem przekonany, że ta sprawa została dawno temu załatwiona a człowiek dostał przydział na mieszkanie – mówi. - Wczoraj dowiedziałem się, że tak się nie stało i pracownicy zostali zobowiązani do natychmiastowego powiadomienia Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Człowiek nie może mieszkać w altanie śmietnikowej. Do zimy musi dostać dach nad głową. Trudno teraz szukać winnych tej sytuacji. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tyle, że bardzo trudno pomaga się osobie, która tego nie chce i nie współpracuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto