Po Kielcach nie mogą kursować autobusy starsze niż 20 letnie, tak wynika z umowy między Zarządem Transportu Miejskiego a Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji. I ten warunek jest spełniony ale jest jeszcze jeden zapis o wieku taboru, którego przewoźnik nie spełnia.
- Średnia wieku autobusów nie może być wyższa niż 8 lat a w 2021 roku wynosi ona 8,6 roku. Przewoźnik musi kupić 8 albo 9 nowych pojazdów albo wydzierżawić – przyznaje Barbara Damian, dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.
- Od 1 stycznia jesteśmy zmuszeni naliczać karę za niespełnienie tego zapisu umowy, tysiąc złotych za każdy dzień. Przewoźnik wystąpił z prośbą o odstąpienie od niej. Jako powód podał pandemię i spadek dochodów, ale została odrzucona. W ubiegłym roku liczba kursów została ograniczona nie więcej niż o 10 procent a to jest zgodne z umową. W styczniu naliczyliśmy 31 tysięcy złotych kary a w lutym 28 tysięcy i w kolejnych miesiącach się to nie zmieni. Gdyby firma podjęła decyzję o zakupie nowych pojazdów w najbliższych dniach to na dostawę nowych pojazdów czeka się 6-8 miesięcy więc kara może być nalicza prawie przez rok.
Miejskiej Przedsiębiorstwo Komunikacji niedawno kupiło jeden autobus marki autosan, 3 letni, zasilany tradycyjnie olejem napędowym, ale z nowoczesnym silnikiem spełniającym najnowsze unijne normy jakości spalin. Ale kolejne zakupy powinny być już inne, bardziej ekologiczne a autobusy muszą być zasilane prądem, gazem, albo wodorem. I pojawił się problem z wyborem zasilania.
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej, od 2025 roku co najmniej 30 procent taboru muszą stanowić autobusy nisko lub zero emisyjne. W okresie przejściowym dopuszczone są pojazdy na gaz. Natomiast polski rząd zaproponował ostrzejsze przepisy i w projekcie nowelizacji ustawy o elektromobilności wykluczył zasilanie gazowe w komunikacji miejskiej.
A kielecki przewoźnik już w ubiegłym roku zaplanował zakup autobusów gazowych i nawet rozpoczął budowę odpowiedniej stacji.
- Niedawno okazało się, że nasze przepisy mogą nie zezwolić na używania takich pojazdów w komunikacji miejskiej – przyznaje Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach.
- Wcześniej w czasie prac nad nowelizacją ustawy o elektromobilności nie było o tym mowy i dlatego planowaliśmy zakup gazowych autobusów. Po protestach przewoźników zapis o dopuszczeniu pojazdów niskoemisyjnych czyli gazowych został przywrócony. Nadal nowelizacja jest w fazie projektu i nie wiemy, w jakie formie zostanie przegłosowana. Musimy czekać, ale mamy nadzieję, że to jest kwestia tego miesiąca – wyjaśnia.
Zapewnia, że płacenie kar nie jest w interesie przewoźnika. - Można by powiedzieć, że kary nam się bardziej opłacają niż zakup autobusów. Jeden pojazd to wydatek około miliona złotych - dodaje. - Jeśli się myśli się o rozwoju firmy, startach w kolejnych przetargach to na pewno kary nie są rozwiązaniem. Autobusy musimy kupić, żeby za 2-3 lata mieć czym wozić pasażerów.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?