Samochód uderzył w budynek szpitala w Kielcach. Stoczył się ze skarpy
Ford focus w czwartkowe południe stoczył się ze skarpy i uderzył w jeden z budynków szpitala przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach. Jak się okazało, ojciec jednego z pacjentów szpitala zapomniał zaciągnąć w samochodzie ręczny hamulec.
Zgłoszenie do stróżów prawa przyszło po godzinie 12 w czwartek. Dostali sygnał o tym, że od strony wjazdu na teren szpitala dziecięcego w kompleksie Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach ford focus uderzył w budynek.
Autem przyjechała rodzina 13-letniego Łukasza. Przyjechali z niewielkiej wsi Niemiry w województwie mazowieckim, by dojechać na umówioną wizytę kontrolną do szpitala w Kielcach. Kiedy dotarli na miejsce pech chciał, że tato chłopca zapomniał zaciągnąć w samochodzie ręczny hamulec. Auto stoczyło się ze skarpy i uderzyło w jeden z budynków. Po zdarzeniu okazało się, że nie mają czym wrócić do domu, ponieważ chłopiec w trakcie podróży musi mieć wyprostowaną nogę. Koszt przejazdu transportem medycznym na taką odległość wynosi tysiąc złotych! Na pomoc przyszła firma Medical Care i Polski Czerwony Krzyż.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chory chłopiec z rodzicami nie miał jak wrócić do domu